DŹWIRZYNO - GEOVITA
DŹWIRZYNO - MIASTO
DŹWIRZYNO - PLAŻA
DŹWIRZYNO - SZTORMOWO
DŹWIRZYNO - U RZEŹBIARZA LUDOWEGO
DŹWIRZYNO - JEZIORO RESKO
ZACHODY SŁOŃCA
MRZEŻYNO I SPACER PLAŻĄ
KOŁOBRZEG
KOŁOBRZEG RANKIEM I WIECZOREM
REJS I WYCIECZKA PO DUŃSKIM BORNHOLMIE
Piękne miejsce jest dopiero wtedy piękne, gdy potrafimy to dostrzec. Fotografia jest już wtedy tylko umiejętnym udokumentowaniem tego faktu. Dlatego moje fotografie to dokumenty - a nie artystyczne wizje.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kołobrzeg. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kołobrzeg. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 22 września 2013
Dźwirzyno 2013
Etykiety:
2013,
Arkadiusz Kucharski,
Bałtyk,
Bornholm,
Dania,
Dźwirzyno,
Geovita,
Jezioro Resko,
Kołobrzeg,
moje piękne miejsca...,
morze Bałtyckie,
Mrzeżyno,
nocne,
plaża,
rejs,
Stanisław Seta,
sztorm,
zachód słońca
Lokalizacja:
Dźwirzyno, Polska
Bornholm - podsumowanie
REJS NA BORNHOLM
NEXO I SVANEKE
SVANEKE PORT
HAMMERSHUS
NA TRASIE I KOŚCIÓŁ ROTUNDOWY
NEXO
REJS POWROTNY
NEXO I SVANEKE
SVANEKE PORT
HAMMERSHUS
NA TRASIE I KOŚCIÓŁ ROTUNDOWY
NEXO
REJS POWROTNY
Etykiety:
2013,
architektura,
Arkadiusz Kucharski,
arski,
Bałtyk,
Dania,
Hammershus,
Klemensker,
Kołobrzeg,
kościół rotundowy,
koźlak,
m/s Jantar,
moje piękne miejsca...,
Nexo,
Østerlars,
rejs,
Svaneke,
wiatraki,
zamek
Lokalizacja:
Bornholm, Dania
środa, 18 września 2013
Rejs na Bornholm - powrót
Zostawiamy za sobą duńską ziemię...
...prując przez spokojny tym razem Bałtyk :
Podobnie jak w drodze na wyspę ( REJS NA BORNHOLM ) górny pokład zamienia się w miejsca do leżenia ;)
Korzystam z okazji i proszę o zezwolenie wejścia na mostek kapitański - zgodę uzyskałem w związku z czym mam tę rzadką możliwość :)
Starszy oficer :
I kapitan :
Tym razem rowerów na pokładzie jest mniej :
Kapitan ogłasza, że z lewej burty mijamy się z Petersburgiem - chętnych na oglądanie go nie brakuje :
A jest on bardzo daleko :
Dwie śruby katamaranu tworzą inny ślad na falach :
Słońce powoli zaczyna zachodzić :
Pierwsze polskie kutry :
I kilka zachodów słońca z pokładu :
W związku z tym , że na pokładzie mamy zasłużone osoby z OSP TRYTON wita nas eskorta honorowa :
Przyznam, że to miłe zaskoczenie :)
Pontony odpływają, a my zbliżamy się do portu :
I na tym kończę przygodę z Bornholmem...
...fotografując m/s Jantar w nocnym klimacie :)
...prując przez spokojny tym razem Bałtyk :
Podobnie jak w drodze na wyspę ( REJS NA BORNHOLM ) górny pokład zamienia się w miejsca do leżenia ;)
Korzystam z okazji i proszę o zezwolenie wejścia na mostek kapitański - zgodę uzyskałem w związku z czym mam tę rzadką możliwość :)
Starszy oficer :
I kapitan :
Tym razem rowerów na pokładzie jest mniej :
Kapitan ogłasza, że z lewej burty mijamy się z Petersburgiem - chętnych na oglądanie go nie brakuje :
A jest on bardzo daleko :
Dwie śruby katamaranu tworzą inny ślad na falach :
Słońce powoli zaczyna zachodzić :
Pierwsze polskie kutry :
I kilka zachodów słońca z pokładu :
W związku z tym , że na pokładzie mamy zasłużone osoby z OSP TRYTON wita nas eskorta honorowa :
Przyznam, że to miłe zaskoczenie :)
Pontony odpływają, a my zbliżamy się do portu :
I na tym kończę przygodę z Bornholmem...
...fotografując m/s Jantar w nocnym klimacie :)
Etykiety:
2013,
Arkadiusz Kucharski,
Bałtyk,
Bornholm,
eskorta honorowa,
katamaran,
Kołobrzeg,
kuter,
m/s Jantar,
morze Bałtyckie,
mostek kapitański,
motorówka,
nocne,
Petersburg,
ponton motorowy,
rejs,
zachód słońca
Lokalizacja:
Kołobrzeg, Polska
czwartek, 5 września 2013
Rejs na Bornholm
Będąc na urlopie nieopodal Kołobrzegu warto pokusić się o rejs na Bornholm. Jest to duńska wyspa oddalona od naszego brzegu o ok. 90km. Katamaran m/s Jantar przemierza tę odległość przez ok. 4 godziny. Przyznam , że moje wyobrażenie tego katamaranu było nieco inne - po prostu spodziewałem się większej jednostki. W porównaniu z jednostkami z południa Europy to po prostu mały stateczek ;)
Tutaj wojskowy kuter i katamaran ładnie zapozowali...
...w motocyklowych chromach ;)
Wracamy do tematu - zaokrętowanie zaczyna się od 6:00. Spory tłumek zbiera się mniej więcej od tej godziny. Gdy nie zależy nam na miejscu np. w kawiarni czy restauracji to można spokojnie przybyć do portu na 6:30 i też znaleźć dobre miejsce. Ja siedziałem na holu obok wyjść/wejść na pokład. Miejsce to daje dobry wgląd na ruchy pasażerów w kierunku toalet - co nie jest tu bez znaczenia ;)
Rowery (w tym przypadku było ich chyba 32) są ładowane na tylny pokład - z podsłuchanej rozmowy wiem , że owa szyna załadunkowa to najprostszy i najmniej zajmujący miejsca na pokładzie "system" do załadowania jednośladów :
Będąc na górnym pokładzie fotografuję to co za nami :
A to przede mną - górny pokład , który wkrótce zapełni się ludźmi :
Wtedy też prawie niewykonalny będzie prosty kadr - ale nie uprzedzajmy faktów ;)
Malutkie kutry rybackie ruszają na połów :
A to porównanie jednego z kadłubów katamaranu z jednostką wojskową - przyznać trzeba , że gabarytami nasza "łajba" góruje :
Tłum nadal napiera :
Zerkam na wyjście z portu :
A potem obserwuję proces kontroli biletów ;) Starszy Oficer również wita gości - tych już znanych (np. dzieci) wita najserdeczniej zapraszając do siebie na mostek :
Wypływamy zostawiając polską ziemię za sobą :
Na otwartym morzu robi się mało ciekawie. Fala jest wysoka , statkiem kołysze niemiłosiernie - prawdziwy test odporności na tzw. chorobę morską wygrywają mężczyźni - kobiety skupiają się zasadniczo przy wejściu do toalet. Górny pokład zamienia się w "plażę" ;) Na moje oko tu najbardziej kołysało ale było za to świeże powietrze i wiaterek - to pewnie pomagało przetrwać tę notoryczną kołysankę ;)
Mniej więcej tak bujało - prosty horyzont widywałem rzadko :)
Morską toń ochoczo cięły dwa kadłuby naszego statku...
...z udziałem widzów ;)
A to już pierwsze kutry rybackie wypływające na połów z Bornholmu - co oznacza bliski kres podróży :
No i duńska ziemia :
Wytęskniona przez niektórych bardzo mocno...
Na jednej z takich łodzi nasz sąsiad dokonywał połowu - wędzone dorsze w jego wykonaniu pamiętam po dziś dzień...
Idealnym uzupełnieniem rejsu jest autobusowa wycieczka objazdowa po wyspie. Wykupuje się ją w tym samym biurze co bilet na rejs lub do godz.10:00 na pokładzie statku. Na pytanie czy warto odpowiem bez zastanowienia - warto :)
Ale o tym wkrótce...
REJS POWROTNY
Tutaj wojskowy kuter i katamaran ładnie zapozowali...
...w motocyklowych chromach ;)
Wracamy do tematu - zaokrętowanie zaczyna się od 6:00. Spory tłumek zbiera się mniej więcej od tej godziny. Gdy nie zależy nam na miejscu np. w kawiarni czy restauracji to można spokojnie przybyć do portu na 6:30 i też znaleźć dobre miejsce. Ja siedziałem na holu obok wyjść/wejść na pokład. Miejsce to daje dobry wgląd na ruchy pasażerów w kierunku toalet - co nie jest tu bez znaczenia ;)
Rowery (w tym przypadku było ich chyba 32) są ładowane na tylny pokład - z podsłuchanej rozmowy wiem , że owa szyna załadunkowa to najprostszy i najmniej zajmujący miejsca na pokładzie "system" do załadowania jednośladów :
Będąc na górnym pokładzie fotografuję to co za nami :
A to przede mną - górny pokład , który wkrótce zapełni się ludźmi :
Wtedy też prawie niewykonalny będzie prosty kadr - ale nie uprzedzajmy faktów ;)
Malutkie kutry rybackie ruszają na połów :
A to porównanie jednego z kadłubów katamaranu z jednostką wojskową - przyznać trzeba , że gabarytami nasza "łajba" góruje :
Tłum nadal napiera :
Zerkam na wyjście z portu :
A potem obserwuję proces kontroli biletów ;) Starszy Oficer również wita gości - tych już znanych (np. dzieci) wita najserdeczniej zapraszając do siebie na mostek :
Wypływamy zostawiając polską ziemię za sobą :
Na otwartym morzu robi się mało ciekawie. Fala jest wysoka , statkiem kołysze niemiłosiernie - prawdziwy test odporności na tzw. chorobę morską wygrywają mężczyźni - kobiety skupiają się zasadniczo przy wejściu do toalet. Górny pokład zamienia się w "plażę" ;) Na moje oko tu najbardziej kołysało ale było za to świeże powietrze i wiaterek - to pewnie pomagało przetrwać tę notoryczną kołysankę ;)
Mniej więcej tak bujało - prosty horyzont widywałem rzadko :)
Morską toń ochoczo cięły dwa kadłuby naszego statku...
...z udziałem widzów ;)
A to już pierwsze kutry rybackie wypływające na połów z Bornholmu - co oznacza bliski kres podróży :
No i duńska ziemia :
Wytęskniona przez niektórych bardzo mocno...
Na jednej z takich łodzi nasz sąsiad dokonywał połowu - wędzone dorsze w jego wykonaniu pamiętam po dziś dzień...
Idealnym uzupełnieniem rejsu jest autobusowa wycieczka objazdowa po wyspie. Wykupuje się ją w tym samym biurze co bilet na rejs lub do godz.10:00 na pokładzie statku. Na pytanie czy warto odpowiem bez zastanowienia - warto :)
Ale o tym wkrótce...
REJS POWROTNY
Etykiety:
2013,
Arkadiusz Kucharski,
arski,
Bałtyk,
Bornholm,
Dania,
katamaran,
Kołobrzeg,
kuter,
m/s Jantar,
moje piękne miejsca...,
morze Bałtyckie,
port,
rejs
Lokalizacja:
Kołobrzeg, Polska
Subskrybuj:
Posty (Atom)