Bardziej wytworne i bogatsze niż CANNES - a przynajmniej takie sprawia wrażenie Promenade des Anglais , po której można spacerować wzdłuż wybrzeża , obserwować bogate samochody powoli sunące asfaltową ulicą i cieszyć oko takimi hotelami jak ten poniżej :
Piękna promenada z jeszcze piękniejszym morzem...
...pełna zarazem przeszkadzaczy zdjęciowych ;)
Mój nietypowy strój wynikał z obecności na targach - ale o tym wkrótce :)
Widok na promenadę ze wzgórza zamkowego - a właściwie jej końcówkę :
I na druga stronę tego wzgórza - czyli port :
Nie sposób powstrzymać się przez zapozowaniem...
...i skleceniem panoramy :
Na koniec dwa kadry ze starego miasta :
Wkrótce wizyta na targach...
Piękne miejsce jest dopiero wtedy piękne, gdy potrafimy to dostrzec. Fotografia jest już wtedy tylko umiejętnym udokumentowaniem tego faktu. Dlatego moje fotografie to dokumenty - a nie artystyczne wizje.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Prowansja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Prowansja. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 13 maja 2013
Nicea
Etykiety:
2000,
Altstadtfest,
archiwum z kliszy,
Arkadiusz Kucharski,
arski,
Côte d'Azur,
Francja,
Lazurowe Wybrzeże,
moje piękne miejsca...,
Morze Śródziemne,
Nicea,
panorama,
podróże,
Promenade des Anglais,
Prowansja,
Riwiera Francuska,
skan ze zdjęć,
stare miasto
Lokalizacja:
Nicea, Francja
niedziela, 12 maja 2013
Cannes
To co zaskoczyło mnie najbardziej w Cannes to fakt , że słynny pałac festiwalowy jest nieciekawym budynkiem. I może dlatego widokówka poniżej pokazuje nam port i wzgórze ze starym miastem :
A to wspomniany pałac właśnie :
Tutaj tyły pałacu z moją koleżanką i niesamowitym motorem :
A tu kowboje dwa - na słynnych festiwalowych schodach. Tyle , że bez czerwonego dywanu...
Wnioskuję , że zdjęć , że mam również słabość do fontann ;)
A to kadr z murów starego miasta na port :
I dwa luźne kadrów ze starówki :
Dwa kadry z Ferrari 355 - bo też mam słabość...
Na koniec wspólny i niezapomniany obiad na skałkach nad morzem :
W takiej scenerii jeszcze nie jadłem :)
Tutaj tyły pałacu z moją koleżanką i niesamowitym motorem :
A tu kowboje dwa - na słynnych festiwalowych schodach. Tyle , że bez czerwonego dywanu...
Wnioskuję , że zdjęć , że mam również słabość do fontann ;)
A to kadr z murów starego miasta na port :
I dwa luźne kadrów ze starówki :
Dwa kadry z Ferrari 355 - bo też mam słabość...
Na koniec wspólny i niezapomniany obiad na skałkach nad morzem :
W takiej scenerii jeszcze nie jadłem :)
Etykiety:
2000,
archiwum z kliszy,
Cannes,
Côte d'Azur,
Ferrari,
fontanna,
Francja,
La Croisette,
Lazurowe Wybrzeże,
moje piękne miejsca...,
morze,
Morze Śródziemne,
Pałac festiwalowy,
podróże,
Prowansja,
Riwiera Francuska
Lokalizacja:
Cannes, Francja
Subskrybuj:
Posty (Atom)