Tegoroczny urlop spędziliśmy w Jastrzębiej Górze. Odległa od Zgorzelca o ponad 700 km nadbałtycka miejscowość rzadko bywa celem urlopowym mieszkańców Dolnego Śląska. Z prostego powodu - niewiele ponad połowa tych kilometrów dzieli nas od Bałtyku, a wizja zdublowania tej odległości po polskich drogach nie brzmi zachęcająco. I tu błąd - bo naprawdę warto...
I tym wpisem (tak myślę) przekonam Was do tego :)
Kaszubską miejscowość Jastrzębia Góra zamieszkuje na stałe ok. 1200 mieszkańców - w sezonie potrafi tu być ponad 20 razy tyle - turystów oczywiście. Przy klifowym nabrzeżu znajdą oni m.in. Józefa Piłsudskiego :
Grubo ponad setkę (albo i więcej) schodów do morza - choć bywa, że przyjemność tę można ominąć :
Przyjemne naturalne promenady wzdłuż klifu będące często miejscami fotograficznych sesji ślubnych :
Zjawiskowe zachody słońca :
W centrum odnajdą kaszubskie nuty :
Niektórzy przyjmą nawet autografy na plecach ;)
A inni poobserwują STATKI na otwartym morzu - z najdalej na północ wysuniętego skrawka lądu w Polsce :
O wszystkim tym przeczytacie w osobnym wpisie - wzorem poprzednich urlopów, które doczekały się takiego zbiorczego jak ten wpisu (vide : WŁOCHY , CZARNOGÓRA , KRETA ).
Zamieszkiwaliśmy w Ośrodku Wczasowym AURA - a celem naszym, oprócz zwiedzania i plażowania, była poprawa swego zdrowia. Czyli w grę wchodziły zabiegi rehabilitacyjne i tego typu atrakcje. Wszystko dobrze, sprawnie i fachowo. Ośrodek ponadto serwuje 3 posiłki dziennie co przy tak dobrym smaku podawanych dań powoduje, że nie wydajesz pieniędzy na mieście na podjadanie. Osobiście przez 2 tygodnie zmusiłem się do wypicia kilku kaw i zjedzenia deserów poza naszym ośrodkiem - gdzie warto dostarczyć sobie (zbędnych, acz pysznych) kalorii też przeczytacie w TYM WPISIE
Opiekunem grup wakacyjnych jest rewelacyjny pan Maciej - gwarant ciekawych wycieczek pieszych, PKS-owo - pieszych, autokarowych, świetnych i wesołych wieczorków powitalno-zaczepnych i pożegnalno-rozczepnych, a także wieczorka z grillem. Wszystko z myślą o turystach ale także o osobach mających problemy zdrowotne - zatem, gdy ktoś nie jest w stanie więcej maszerować to melexem eskapadę zakończyć może.
I z takich właśnie poobiednich wycieczek skorzystaliśmy odwiedzając :
- latarnię morską w ROZEWIU :
- WĄWÓZ LISI JAR :
- CZARNY MŁYN z rezerwatem żurawia...
...tudzież końmi :
- Centralny Ośrodek Sportu w Cetniewie :
- Władysławo z oryginalnym kościołem...
...i wyjątkowym widokiem z Domu Rybaka :
Zachwycimy się pogodą na molo w JURACIE ;)
Odwiedzimy port na HELU...
...kontrolując przy okazji czy foki naprawdę gryzą ;)
Kolejnego dnia w związku z niedostatkiem przebywania na tzw. Początku Polski puścimy się samotnie na helski cypel przez Kaszubów zwanym Krowim Ogonem. Jak się ma ogon krowy do początku Polski nie bardzo wiem ale może oni podświadomie wiedzą, że to jednak koniec Polski jest... ;)
Zajrzymy do CHAŁUP podziwiając słynną ławeczkę i różnorodność sportów wodnych na Zatoce Puckiej :
Dorwiemy tzw. NURKA ruszającego z Kuźnicy :
W JASTARNI odwiedzimy port :
Wieczorem w HELU wysłuchamy koncertu grupy 4 Szmery grającego utwory AC/DC :
Na kolejną eskapadę ponownie ruszymy do GDYNI w której z panem Maciejem - zwiedzimy akwarium :
Dar Pomorza :
SOPOT przywita nas deszczem i spowoduje u mnie bojkot fotograficzny ;)
GDAŃSKIE stare miasto o wielu wieżach i szpicach poprawi mój nastrój lepszą pogodą :
Korzystając z chwili nieuwagi Kasi wymknę się niepostrzeżenie pofotografować POCIĄGI w rejonie Zatoki Puckiej - żeby po urlopie zasilić zakładkę FOTOKOLEJ
Z KACZEGO WINKLA zerknę na Puck...
...windsurferów...
...i unikatowe auta pędzące w kierunku półwyspu helskiego :
Ponownie grupowo zwiedzimy kolejne atrakcyjne miejsce - SZYMBARK :
Spróbujemy kaszubskiego browaru :
Stolica Kaszub - Kartuzy - wykaże się specyficzną gościnnością ;)
Ale główna atrakcja ( KOLEGIATA ) i tak jest pod sklepieniem zatem deszcz nam nie przeszkadzał :
Na końcówce tej eskapady w chwilę zadumy wprowadzą nas GROBY PIAŚNICKIE :
W ostatnie dni urlopu odwiedzimy sąsiednią KARWIĘ...
...z jej zjawiskowo szeroką plażą :
Będziemy podziwiać proces odsłaniania figury Matki Boskiej Patronki Rybaków w Sanktuarium Matki Boskiej Królowej Polskiego Morza w SWARZEWIE :
Z lenistwa nie pójdziemy do Strondowego Jaru w Jastrzębiej Górze - ale polecamy ten krótki spacer :
Odwiedzimy kolejne historyczne miejsce :
I zejdziemy do Bałtyku CHŁAPOWSKIM WĄWOZEM :
By na koniec mocząc nogi w zimnym Bałtyku...
...i pokonując nietypową plażę :
Dotrzemy do naszej Jastrzębiej Góry :
I żeby nie było - na plaży też leżeliśmy chłonąc promienie słoneczne. Mam na to dowody :)
PS. Cierpliwości przy oczekiwaniu na kolejne odcinki - wiecie jak u mnie z tempem bywa...
Piękne miejsce jest dopiero wtedy piękne, gdy potrafimy to dostrzec. Fotografia jest już wtedy tylko umiejętnym udokumentowaniem tego faktu. Dlatego moje fotografie to dokumenty - a nie artystyczne wizje.
niedziela, 14 lipca 2019
Jastrzębia Góra 2019
Etykiety:
2019,
Chałupy,
Gdańsk,
Gdynia,
Hel,
Jastarnia,
Jastrzębia Góra,
Kartuzy,
Kaszuby,
moje piękne miejsca...,
OW Aura,
Puck,
rehabilitacja,
Sopot,
Szymbark,
wczasy lecznicze,
Władysławowo,
zabiegi rehabilitacyjne
Lokalizacja:
Jastrzębia Góra, Polska
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy komentarz :)
Moderowanie komentarzy jest włączone. Wszystkie komentarze muszą zostać przeze mnie zatwierdzone.
Jeśli nie masz konta Google - skorzystaj z opcji Anonimowy.