piątek, 9 listopada 2018

Pobiedna - pałac Gersdorfów (2018)

To, że co roku zaglądam do pałacu w Pobiednej wiecie z poprzednich wpisów -  PAŁAC W POBIEDNEJ
Wnikliwy widz dostrzeże brak roku 2017 - wtedy 1. listopada był na tyle szpetny pogodowo, że coroczny plan uległ zmianom. Tegoroczny dzień Wszystkich Świętych radował pogodą wszystkich - tylko ten pałac zasmuca od lat swoim niezmienionym stanem. I podobno ten stan poprawie nie ulegnie - bo zmarło się gościowi, który zainwestował w ten obiekt. Podobna historia spotkała  RADOMIERZYCE  - ale tam przynajmniej sporo zrobiono...

Zwiedzamy tyły pałacu :
I bok :
Zaglądamy przez "dziurkę od klucza" :
W oknach na dole jest porozdzierana folia :
Pokazuje nieco wnętrza :
 W jednym z okien dostrzegamy tv i termometr :
 Chyba jednak nie chciałbym mieszkać w takim pałacu ;)
Na koniec rzeczka Łużyca - w czasach działalności zakładu FATMA (w biurowcu tegoż zakładu obecnie znajduje się  DWOREK SARASWATI ) kolor tej rzeczki zależny był od tego jakie materiały w tamtym czasie farbował ów zakład...
I to tyle z tego miejsca. Pojawiła się szansa na zwiedzanie przynajmniej pałacowego parku - ale nie uprzedzajmy faktów...

GALERIA

13 komentarzy:

  1. Dopiero zauważyłem, że podobna budowl jest koło jeziorka Bertzdorfersee.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzień dobry ja ten pałac znam bardzo Dobrze mieszkałam tam i uczyłam sie do roku 1985 w roku 1985palac został zniszczony pod czas porzaru wyniku niedoszłego papierosa na strychu gdzie było dużo obrazuw starych komuś itp pożar zaczął się około 3wnocy dosij pamiętam i mam to przed oczami niezapomne dopuki będę rzyć pałac był piękny komnaty przepiękne chole te sufity to sie bieda opowiedzieć ogrody tarasy były cudne każdy kont znam Niemcy przyjerzdali i opowiadali nam gdzie co było więc mam co wspominać Dodzie tam jeżdżę i wspominam ale zmroku na rok popada w ruinę aż żal i serce się kroi jak można dotego dopuscic ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety...utrzymanie takiego obiektu to potężne koszta. A państwo biedne niestety...

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam.
    Pałac jest zamknięty dla zwiedzających oraz osób postronnych. Ciekawa jestem jak Pan tam wszedł.
    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A na którym zdjęciu wszedłem...?

      Kiedyś faktycznie w nim byłem - obecnie zapowiada się na to, że też będę. Ale nie będzie to włamanie - jeśli do tego pijesz ;)

      Usuń
  5. Owszem znaliśmy ten Pałac ale od strony dziewcząt,które tam przebywały.Nawet kilka razy organizowaliśmy filmy przy pomocy projektora z kina Granica.To były piękny obiekt i park a także pawie.To było gdzieś w 1966-68.

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam pałac i jego otoczenie bardzo dobrze. Ujęcia wskazują, że wszedł Pan na teren parku. Jest to surowo zakazane przez właścicieli.
    Nie "piję" do niczego - wskazuję jedynie, że robiąc i udostępniając zdjęcia należy przestrzegać ustanowionych zasad - Pana postępowanie może spowodować kłopoty dla pracowników, ale z tym się Pan na pewno nie liczy - grunt to dobre zdjęcie ? Prawda ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda - ale ja żadnych (!!!) zasad nie złamałem...
      Więc zbędna ta ironia :)
      Warto nieco pofotografować zanim się oceni czyjeś zdjęcia - bo pojęcie masz chyba nikłe... Jedyny raz w pałacu i w jego wnętrzu byłem w ubiegłym wieku - i wtedy było to za pozwoleniem.

      Usuń
    2. Nie jesteśmy na "TY". Traktuje mnie Pan jak koleżankę albo gówniarę. Cyt. "masz chyba nikłe pojęcie" o zasadach dobrego wychowania co objawia się w komentarzach oraz szanowaniu cudzej własności. Proszę nie odpisywać (mam dość Pana ironii) tylko przemyśleć co umieszcza Pan w sieci. Z Pana wielu zdjęć wynika że pcha się Pan z butami w cudze życie, komentując nie znane sobie fakty.

      Usuń
  7. O proszę...jakie emocje :)
    Zapoznaj się proszę z netykietą - bo tego też widocznie nie znasz. Nawet bez dopisku "chyba"...

    PS. Jakby Ci umknęło to wiele z tych zdjęć jest robionych na zamówienie - ciężko mówić w tym przypadku o wchodzeniu z butami w czyjeś życie. No chyba, że (jak wspomniałem) nie masz pojęcia o fotografii reporterskiej...

    OdpowiedzUsuń
  8. I jeszcze jedno - przychodzisz na mojego bloga na którym panują moje zasady. Nie pasuje to droga wolna - nikt nikogo nie zmusza do zaglądania tutaj.
    I cytując Ciebie - "Proszę nie odpisywać (mam dość Pana ironii)"

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz :)
Moderowanie komentarzy jest włączone. Wszystkie komentarze muszą zostać przeze mnie zatwierdzone.
Jeśli nie masz konta Google - skorzystaj z opcji Anonimowy.