Był rok 2003. Początki powrotu turystów do Bułgarii - przez kilka lat zapomnianej przez przemysł turystyczny. Miejscowościami znanymi z turystyki i pięknych plaż były zawsze Słoneczny Brzeg i Burgas. Turysta pragnący ciszy i spokoju podczas urlopu wybierał miejscowości nieopodal - w przypadku Słonecznego Brzegu kariera na rynku turystycznym rozpoczęła się dla Rawdy i Świętego Własu (zwanego po prostu Włas) - który to właśnie odwiedziłem :)
Na początek widokówka z której można wywnioskować , że mamy do czynienia z niezłym kurortem ;)
Zamieszkałem w kwaterze prywatnej (dom z lewej w głębi kadru) - bez wyżywienia. Dało to komfort zwiedzania lokalnych restauracji - jak również niezależności czasowej. Jak się później okazało ów komfort nie każdemu wyszedł na dobre - znana z krajów arabskich zemsta faraona panowała i tutaj...
Tutaj (nieudolna) sklejka dwóch zdjęć , która ma stworzyć panoramę - wieczorem widok na Słoneczny Brzeg i Neseber robił wrażenie...
Miejscowość , jak i w owych czasach reszta Bułgarii , przypominała polskie klimaty - z jednej strony ładne widoki , zadbane miejsca , z drugiej zaś zaniedbane i zapomniane zakątki... Chodząc po chodnikach czułem klimat komuny potykając się o nierówne płyty chodnikowe ;)
Plaża chwilami czysta , chwilami zapuszczona - tu z miejscowością w tle :
A tu ze Słonecznym Brzegiem w oddali :
Woda nie zawsze zachęcała do wejścia...
I jak wspomniałem wcześniej - miejsca które chluby nie przynoszą ;)
Ale nie oszukujmy się - takie zapuszczone domy znalazłem nawet w centrum LIZBONY
Czy warto zatem jechać do takich małych miejscowości? Owszem. Od gwarnego i żyjącego również nocą miasta (w tym przypadku Słoneczny Brzeg) dzieli nas kilka minut jazdy lokalnym autobusem (bądź busem) , mamy spokój w knajpkach , lokalne sklepiki są bardziej skłonne do obniżek cen , a pani z apteki widząc wystraszone oczy zagranicznego turysty z miejsca wie co trzeba podać... Uprzedzając pytania - mnie ominęło :)
I dlatego na następny dzień odwiedziłem SŁONECZNY BRZEG :)
Piękne miejsce jest dopiero wtedy piękne, gdy potrafimy to dostrzec. Fotografia jest już wtedy tylko umiejętnym udokumentowaniem tego faktu. Dlatego moje fotografie to dokumenty - a nie artystyczne wizje.
poniedziałek, 25 lutego 2013
Bułgaria - Święty Włas
Etykiety:
2003,
archiwum z kliszy,
Arkadiusz Kucharski,
arski,
Bułgaria,
lato,
moje piękne miejsca...,
morze,
Morze Czarne,
Neseber,
podróże,
skan ze zdjęć,
Słoneczny Brzeg,
Święty Włas,
Włas
Lokalizacja:
8256 Święty Włas, Bułgaria
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy komentarz :)
Moderowanie komentarzy jest włączone. Wszystkie komentarze muszą zostać przeze mnie zatwierdzone.
Jeśli nie masz konta Google - skorzystaj z opcji Anonimowy.