niedziela, 30 grudnia 2012

W poszukiwaniu zimy...

Wobec zdecydowanego odwrotu tegorocznej zimy na nizinach zdecydowaliśmy się na poszukiwania jej na wyżynach. Specjalnych wyżyn do tego nie potrzeba - wystarczy wjechać do Karpacza Górnego , przejść obok kościółka Wang omijając szerokim łukiem drewnianą budę z jedzeniem , grillem i napojami (nam podano niezaparzoną kawę z której fusy przez resztę dnia pętały mi się po zębach - ale mniejsza o to...) i kroki swe kierować w górę drogi :)
Poza celem zasadniczym , pobocznym tej wyprawy było spalenie świątecznych kalorii... :)

Idziemy w kierunku Samotni - podejście od Wangu jest na tyle strome , że potem jest już tylko łatwiej...
Jak powiedziała nam pani od oscypków poprzedniego dnia padał deszcz i było paskudnie - dzięki temu gałązki nabrały innego niż zazwyczaj wyglądu - były nieco oblodzone :
Ostre południowe słońce mocno zakłócało fotografowanie pod słońce - ale ma to swój urok :)
Pomiędzy choinkami widzimy Śnieżkę - będzie nam towarzyszyć również w drodze powrotnej ale przy ładniejszym (w sensie fotograficznym oczywiście) świetle...
Wraz z górną stacją kolejki krzesełkowej :
Idziemy pod górę...
...mijając pięknie ośnieżone choiny...
...a także głazy ;)
Z prawej niedaleko widzimy Pielgrzymy :
A bardzo daleko Słonecznik :
Dochodzimy do polany będącej również miejscem odpoczynku (tym razem nie dla nas) :
Mijamy ładną brzozę i jej mniejszego brata ;)
Znowu ponad szpicami choinek fotografuję Śnieżkę :
I już zerkam w kierunku Kotła Małego Stawu - to cel naszej wyprawy :
A tu , że niby maszeruję i nie jestem zmęczony ;)
Kocioł ma to do siebie , że słońce tam bywa na krótko lub w ogóle - w tym wypadku oświetla drzewka nie oświetlając kotła :
Zerkając w dół widzimy skąd przyjechaliśmy - z kompletnej odwilży w której panują dodatnie temperatury...
A tymczasem na Kotłem Małego Stawu słońce zachodzi - pomimo , że dopiero 13:00...
A tu my dzięki uprzejmości pewnej młodej damy ;)
I Samotnia z promieniami słońca w tle , które już dzisiejszego dnia jej nie oświetlą...
A to już w drodze powrotnej :
Tu również grzbiet Kotła Małego Stawu ładnie oświetlony :
Wracając dochodzimy do wniosku , że akurat to miejsce jest najatrakcyjniejsze latem. Wtedy bowiem zamiast tafli lodu widzimy przezroczystą , czystą wodę , jest bardziej kolorowo , a także...
...jest otwarty ten odcinek szlaku zimą zawsze zamykany ze względu na zagrożenie lawinowe :
Z naszych -10st.C zerkamy w ciepłe strony Kotliny Jeleniogórskiej :
Mijamy górskie potoki...
...z prawej strony widzimy nieośnieżone górskie pasma :
I jak zwykle Śnieżkę :)
Odwracając się dostrzegamy Strzechę Akademicką...
Która również "łapie" resztki słonecznego światła...
Tymczasem nad Kotliną Jeleniogórską snuje się mgiełka :
Ostatni rzut oka na Śnieżkę i górną stację kolejki :
I jesteśmy już przy kościółku Wang :
A niebo nadal nabiera pięknych kolorów przywołując w pamięci warunki sprzed 3 lat ( KLIK KLIK )
Więcej zdjęć z Karkonoszy pod właściwą etykietą poniżej tego wpisu - taka informacja dla mniej zorientowanych w temacie :)

Przy okazji dziękuję wszystkim odwiedzającym mojego bloga - przed nowym rokiem przekroczyłem 10 tys. odsłon i choć nigdy nie byłem łasy na tego rodzaju liczniki , rankingi i statystyki to jednak miłe :)

Wpis na potrzeby zakładki  JEDNODNIÓWKI ZGORZELECKIE

A w związku z nadchodzącym nowym rokiem  wszystkiego dobrego życzę - realizacji prawie wszystkich marzeń - tak żeby coś na kolejne lata zostało ;)

sobota, 29 grudnia 2012

Portugalia - Lizbona - Plac Comercio i zamek św. Jerzego

Będąc na zamku św. Jerzego zwanego również twierdzą mamy piękny widok na Lizbonę - a przede wszystkim na Plac Comercio (Plac Handlowy) - na rzece Tag ledwie widoczny most Vasco da Gama :
 A będąc na tymże placu widzimy twierdzę :
 Pomnik króla Józefa I na koniu :
 I tramwaj - nieodłączny element miasta...
 A tu park Edwarda VII nocą...

piątek, 28 grudnia 2012

Portugalia - Lizbona - Alfama

Dziś kilka luźnych kadrów z Alfamy - czyli starego miasta w Lizbonie...
 To z tramwaju linii 28 - przypominam , że to słynna linia jeżdżąca po Alfamie  :
 To słynny Elevador de Santa Justa - nie było czasu żeby wjechać na górę - a podobno widok jest cudny...
 Chwilami ładne miasto...
 A chwilami wręcz przeciwnie...
 To akurat w drodze powrotnej z twierdzy...
 A tu sprzedawca laleczek :)
Pogoda wtedy nie dopisała...
A sprzedawca sfotografowany innego dnia :)