czwartek, 2 lipca 2015

ViaThea Goerlitz/Zgorzelec (2011r.)

Kontynuując wstęp do tegorocznych teatrów ulicznych (wspominałem o tym TUTAJ ) dziś rok 2011.

Na początek The Four Shops - niezła muzyka i perkusja (+całe nagłośnienie) w wózku marketowym :
Za wrzut monety do kapelusza można było mieć swoje pięć minut :
Szef całego zamieszania :
Perkusista niezwykle aktywny :
Basista :
Perkusista w okularach odbijał zgorzelecki spichlerz :




Teatr uliczny niejedno ma imię...
Shiva Grings "Performance Jazz" - czyli facet przy którym nikt nie mógł czuć się bezpiecznie... na początek buchnął wózek...
Potem przejrzał zabraną kobiecie torebkę i schował banknoty w kieszenie (zwracam uwagę na ilość naroda) :
Qbanez też nie miał spokoju...
Potem ukradł widzowi piwo :
"Fontanny" z ust nie uwiecznłem niestety w odpowiedni sposób - nie te kąty :
Wyrywa dziecko z publiki i kontynuują zabawę razem...
Dzwoniący telefon u widza prowokuje kolejne żarty...
Nie czekając na koniec poszliśmy na polską stronę gdzie przedstawienie kończyła grupa młodzieży - więcej TUTAJ
W ten wieczór nawet chmury odgrywały jakiś spektakl...
Następnego dnia idąc na finałowe przedstawienie mijamy ten sam moblilny band co wczoraj :
Idziemy w okolicę teatru gdzie też coś się dzieje...
O treść nie pytajcie, bo ani początku ani końca nie widzieliśmy :(
Tutaj podobał mi się rzucany cień :
Gość z tej kuli później wychodził - wszyscy potem znikali w dziurze w ziemi...i na tym zakończyliśmy spiesząc się na finał :
A finałem było przedstawienie pt. "Don Quixote" formacji Theater Gajes. Wszystko działo się na górnym rynku Goerlitz (większy niż ten dolny z ratuszem) , scena wcale do niczego nie zobowiązywała , bo na niej w sumie najmniej się działo , aktorzy w różnych wersjach wyskakiwali dosłownie zza pleców i ciężko było cokolwiek tu zaplanować w sensie fotograficznym. Ja w każdym razie stałem prawie cały czas w jednym miejscu. Z małymi ustępstwami gdy trzeba było zrobić przejście dla jakiegoś...barana (dosłownie mówiąc - ale nie uprzedzajmy faktów...)

Tytułowy Don Quixote i "okolica" :Powiększ (rzeczywiste wymiary: 800 x 399)
Za plecami mam faceta na wieżyczce...
Który pomimo dużego instrumentarium i tak najwięcej gra na ...samej konstrukcji wieży :
Moment ubierania oryginalnej zbroi i mianowania na rycerza :
Jak wspominałem - aktorzy (na szczudłach) przemieszczali się wśród tłumu. Tutaj baran goniony przez psa napotyka białogłowę :
Dumny Don Quixote maszeruje robiąc obchód (w międzyczasie poznaje kobietę swego życia o również przekręconym imieniu) :
"Czy to aby na pewno ta droga" - zdaje się pytać...
Później walczy z baranami...
...by zabić wszystkie pozostawiając tylko latające kawałki wełny :
Pierwszy kontakt ze swym wiernym koniem :
I objazd terenu z kobietą na zydelku :
Potem wydarzyło się wiele innych rzeczy :
Z których ta akurat była stosunkowo atrakcyjna ;)
"Welon" kobiety kręcił się niczym baldachim wokół całej akcji (niesiony na drągach przez obsługę widowiska) - drąg ów poczułem po sekundzie na własnej głowie - po zrobieniu tej fotki ;)
Ognia zabraknąć nie mogło :
Dymu również :
I finałowa walka z wiatrakami...
...która i tak wiadomo jak się zakończy...
...i tak też było...
Czy udało mi się zachęcić do poświęcenia dwóch lipcowych wieczorów? ;)

Podsumowanie teatrów dostępne TUTAJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy komentarz :)
Moderowanie komentarzy jest włączone. Wszystkie komentarze muszą zostać przeze mnie zatwierdzone.
Jeśli nie masz konta Google - skorzystaj z opcji Anonimowy.