środa, 8 października 2014

Trogir, Čiovo - cz.2

Dojeżdżając do Trogiru z autostrady oczom naszym ukazuje się taki widok - w głębi zatoki widzimy Split :
Wyspę Čiovo w pełnej krasie widzimy tutaj :
Dla samochodów osobowym na tym odcinku jest punkt widokowy - nasz autobus niestety tam nie zawinął ;)
Chorwaci mają (chyba) uwielbienie dla flag...
...łopaczą ochoczo na wietrze gdzie tylko mogą ;)
W temacie plaż - przez główną poprowadzono promenadę - przy tejże zlokalizowano letnie lokale i toalety, których w lokalach brak :
Plaża jak plaża - zachwytu brak. Nie brakuje za to drobnych kamyczków i głazów przy wejściu do wody. Ale taki urok tych terenów ;)
Wzdłuż plaży biegnie główna droga z wyspy do Trogiru - czasem zajeżdżają tu takie okazy jak wiekowa już Calibra produkowana kiedyś przez Opla :
Specjalnością tutejszej kuchni jest jagnięcina. Kręci się ona na grillu w niektórych lokalach. Warto spróbować jak smakuje - z racji wysokiej ceny lepiej potraktować to jako delektowanie się smakiem niż danie główne ;)  My tak właśnie zrobiliśmy któregoś wieczora - za wczasu rezerwując sobie miejsce w tawernie (koło portu) - bo wieczorem bywają tutaj tłumy zachęcone widokiem i zapachami :
W górnej części wyspy znajduje się kościół - msze są wieczorem i akurat natknęliśmy się na końcówkę :
Port wieczorem ma w sobie dużo uroku :
A'propos uroku - lokal ze zdjęcia poniżej świecił pustkami. Urokliwy był bardzo. Obok były tawerny (m.in. ta od jagnięciny) w których wieczorem ciężko było o wolne miejsca. Z nieznanych nam przyczyn ów lokal kelnerom tam pracującym dawał raczej odpocząć...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy komentarz :)
Moderowanie komentarzy jest włączone. Wszystkie komentarze muszą zostać przeze mnie zatwierdzone.
Jeśli nie masz konta Google - skorzystaj z opcji Anonimowy.