W muzealnym otoczeniu odgrywał swój koncert :
Do tej chwili znałem teatry jednego aktora - tu był teatr jednego widza ;)
Ale to niewątpliwie wpływ tych temperatur...
Znany już z PIĄTKOWEJ RELACJI Ben Smalls tym razem zabawiał Niemców pod ich ratuszem :
Na Górnym Rynku akordeonista wpasował się w klimat ;)
Załapałem się na końcówkę niezwykle oryginalnego przedstawienia Compagnie Jo Bithume :
Szkoda , że tak byłem zajęty fotografowaniem , bo zjadłbym pyszne ciasto...
Nagle ekipa zwija swoją restaurację :
Starsza pani po kontroli swego lica w lusterku...
...pozuje fotografom ;)
Szef wesołej ekipy ogłasza odjazd :
A pani gasi motor w momencie ruszania wzbudzając salwę śmiechu wśród publiczności :)
Zaglądam na Marienplatz - a tam Les Contes d’Asphaldt "Ottfriedt":
Szczudlarze mają wzięcie w tej imprezie ;)
Zapozował na koniec :)
Spragnieni ochłody moczyli się w fontannie :
Tymczasem w teren ruszyli Compagnie d’Outre Rue w projekcie "Orbilys" - później ten sam męski duet zamieni się w wielkie uszy ;)
Typowy teatr uliczny...
...czyli nikomu nie przepuszczą :)
Wracam w rejon znany już z występu ze smokiem - tutaj Japończyk pokazuje sztuczki z jojem itp. Kiedyś czytałem , że cokolwiek byś się nie nauczył robić najlepiej to zawsze znajdzie się Azjata , który zrobi to od Ciebie lepiej. Naoto to potwierdził...
Show , choć efektowny, niezbyt mi pasował do tematyki imprezy. Ale to już kwestia tego co kto oczekuje po teatrach - bo na wielu ludziach występ Japończyka zrobił duże wrażenie. Z drugiej strony może to udana sztuczka na przyciągnięcie nowego widza...
W drodze powrotnej napotykam "Vagabond Stories" - perfomance pochodzącej z Kanady artystki Christine Comeau :
I tak jak to na tej imprezie bywa aktorami bywają również osoby z publiczności :
A nieopodal , bo na Waidhausplatz , zbiera się publiczność spragniona występów akrobatycznych w wykonaniu Fullstop Acrobatic Theatre w przedstawieniu pt. "Waiting on You" :
W sumie zadziwiające , że przy takim wysiłku mają jeszcze ochotę na uśmiech ;)
Potem tłum przemieszcza się w kierunku ratusza...
...odwiedzając znany nam już wcześniej stół z atrakcjami ;)
Wieczorna pora nadaje innego klimatu...
Zwłaszcza , gdy słucha się opowieści erotycznych...
...ten uśmieszek nie może być udawany ;)
Starówka też nabiera uroku :
A tłumy idą na kolejne spektakle. W zasadzie w tym roku była klęska urodzaju. Było tego tyle , tak czasowo i lokalizacyjnie rozstrzelone , że nie dało się wszystkiego obejrzeć. Ja w każdym razie miałem z tym problem...
ViaThea to również stragany ze smakołykami :
A tu wspomniany wcześniej męski duet d’Outre Rue - tym razem w projekcie "On aiR"
I tu również nikomu nie przepuszczą - pomagają pani w piciu zimnego napoju :
Dbają o komfort nóg :
Obkładają kostkami lodu z drinków i wachlują :
Idąc dalej kombinują...
...co by tu jeszcze ;)
Ja powoli wracam do domu fotografując Obermarkt :
I zapracowanego karykaturzystę...
...któremu przeszkadzają oczywiście chodzące wielkie uszy ;)
Untermarkt po zachodzie słońca...
I na koniec nasz ulubiony stół...
...ze swoimi aktorami...
...i uśmiechniętą Olą z córką :)
Wracam na polską stronę zerkając na najładniejszy widok w Goerlitz...
...który jest akurat widoczny tylko z naszego kraju :)
dzięki Arku za fotorelację !
OdpowiedzUsuńnawet nie będąc tam, mamy możliwość, dzięki Tobie, "być" na tych imprezach :)
To wartość internetu i talentu twórcy reportażu - mogę wielokrotnie oglądać i "być tam duchem, gdy ciało mdłe". DZIĘKUJĘ !!!!!!!
OdpowiedzUsuń