Tradycją 1-listopadową od kilku lat jest to, że jest ładna, jesienna pogoda - dowody z kilku poprzednich lat w linku z ROKU 2015
Odwiedzamy te same miejsca - cmentarz w Pobiednej :
Najstarsze i najbardziej zapomniane...
Te nieco mniej zapomniane, bo odnowione :
Te do których dołożono bułgarskiego inżyniera :
I te o których mało kto pamięta ale jakimś cudem w tym roku posprzątano i te kwatery :
Księżną :
I funkcionariusza MO, z którym problem miał kamieniarz ;)
Potem ruszamy w kierunku pałacu - mijając niegdysiejsze ogrodnictwo :
I niszczejący dom, który o dziwo podnosi się z ruiny...
...zerkając na nas teraz swoimi trzema oczętami :)
Potok płynący przez Pobiedną, który zwie się Łużyca :
I pałac - w jesiennej odsłonie :
Ruszony rdzą i niszczycielską ręką wandala...
Tamta brama też pocięta częściowo przez złomiarzy :(
W samym obiekcie od lat nic widocznego nie zmienia się :
Ale jakaś obecność ludzka tu jest, bo okno do starej kuchni zostało zaszklone - uniemożliwiając powtórkę kadru sprzed kilku lat...
Na koniec około-pałacowe liściaste chodniki ;)
I tradycyjny suflet zjadany co roku w pobliskiej restauracji na trasie przez Czechy do Zgorzelca :
Pięknej aury zabrakło (słońca) po 14:00 i powtórki TEGO WIDOKU niestety nie było :(
Galeria TUTAJ
Archiwalne zdjęcia z pałacu TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy komentarz :)
Moderowanie komentarzy jest włączone. Wszystkie komentarze muszą zostać przeze mnie zatwierdzone.
Jeśli nie masz konta Google - skorzystaj z opcji Anonimowy.