Pociąg humanitarny...

...dotarł do Zgorzelca!

Początkowo transporty nie były organizowane jako osobne kursy - to był pierwszy taki. Z Przemyśla zmodernizowanym  TZW. KIBLEM  przyjechało kilkadziesiąt osób. A raczej więcej...

Nie chcąc nikogo pominąć nie będę wymieniał kto co organizował - oczywistym jest, że działania koordynował Urząd Miasta, a pomoc Straży Pożarnej była bezcenna. Stąd namioty: 

Mnóstwo było wolontariuszy i do chętnych niosących pomoc apel na dole tego wpisu. 

Dla fanów fotografowania kolejnictwa gratka to nie lada - nigdy w historii Zgorzelca nie było tutaj takiej relacji i takiego pojazdu. Gdyby tylko towarzyszyły temu inne okoliczności...

Początkowo pasażerowie nie mieli pewności czy to końcowa stacja:

Potem tłumnie ruszyli:

Największe wrażenie zrobił na mnie młody chłopak ze zwierzem w klatce:

Oczywiście pasażerami były głównie kobiety z dziećmi:

Początkowo jechały 3 jednostki - do Zgorzelca dotarły dwie:

Nad Zgorzelcem powoli zachodziło Słońce...

...a zapełnione autobusy odjechały do uprzednio przygotowanych miejsc:

Skład na pusto odjechał - by nazajutrz wrócić...

Kto mógłby pomóc i ma chwilę wolnego czasu niech obserwuje i wspomoże fejsbukową grupę  ZGORZELECKICH WOLONTARIUSZY

Kolejnego dnia, w niedzielę, ponownie przyjechał pociąg humanitarny - tym razem pasażerowie przesiedli się do malutkiego szynobusa odjeżdżającego do Goerlitz. Zapraszam po kilka kadrów:

Sprawnie przygotowana grupa oczekiwała na pasażerów:

Tłumacz przez megafon informował o dalszym postępowaniu:

Pierwsi pasażerowie wysiadają:

Nawet "sabaczonki" dwie:

W noszeniu ciężkich toreb pomagał kto tylko mógł:

Po krótkiej chwili okazało się, że dzisiaj wszyscy przesiadają się na pociąg do Niemiec:

I cały tłum...

...zniknął w czeluści tego maleństwa...

...a następnie odjechał do Goerlitz:

Za perfekcyjną współpracę dziękuję obydwu Pawłom z POLREGIO - idealnie nam to wyszło... 

Ostatnie zdjęcia jakie Im zrobiłem na zgorzeleckiej ziemi: 

Oby takich kursów było jak najmniej...