Po zwiedzeniu części zewnętrznej ( KLIK KLIK ) wchodzimy do przeszklonych wnętrz.
W pierwszych gablotach są prawie zwykłe szyszki...
...i inne dziwne nawet z Seszeli :
Takich dziwnych kształtów odnajdziemy tu jeszcze kilka - ale nie uprzedzajmy faktów ;)
Wchodzimy do pomieszczenia z akwariami - gatunków ryb nie będę wymianiał, bo się na tym nie znam :)
Mistrz drugiego planu zawsze czujny ;)
Poszukiwałem tej złotej - to na pewno któraś z tych ;)
Piranie też były - ale zębów nie chciały pokazywać ;)
Tutaj nie wszystko co nie ma płetw jest martwe...
...a najlepiej oddaje klimat ta animacja :
Zadowoleni opuszczamy kolorowy, podwodny świat :)
Zerkając na gabloty z muszlami...
...kierujemy się do pawilonów z roślinnością - opisy pozwalają na lokalizację tych roślin w naturalnym otoczeniu :
Tutaj bywa gorąco i duszno :
Kaktusy, mnóstwo kaktusów :
W tym tzw. tron teściowej :)
Ale nic nie przebije tego - gorąco, duszno, parno i wilgotno - aparat natychmiast zaparowuje :
W pawilonie z wodospadem można odetchnąć i zobaczyć wielkie szyszki - te będą lepiej widoczne z tarasu na górnym poziomie :)
Autralijski pawilon rozpoznamy po kolorze ziemi :
Na piętrze oglądamy zbiory kaktusów :
Niektóre są dziwaczne ;)
Inne śmieszne :
A jeszcze inne...zadziwiające ;)
Swój teren mają też ptaki :
Tu można stać godzinami i podglądać jak sobie wzajemnie podkradają materiał na gniazdko albo gruchają miłosnie jak te powyżej :)
Tymczasem zerkamy z góry na to co przed chwilą obeszliśmy na dole :
A na koniec zwiedzania ładny kwiatek :
I to by było na tyle :)
Piękne miejsce jest dopiero wtedy piękne, gdy potrafimy to dostrzec. Fotografia jest już wtedy tylko umiejętnym udokumentowaniem tego faktu. Dlatego moje fotografie to dokumenty - a nie artystyczne wizje.
piątek, 11 lipca 2014
Liberec - Ogród Botaniczny cz.2.
Etykiety:
2014,
akwarium,
Arkadiusz Kucharski,
arski,
Czechy,
Liberec,
natura,
ogrody,
ogród botaniczny,
pirania,
ptaki,
ryby
Lokalizacja:
Liberec, Czechy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetne miejsce !!
OdpowiedzUsuńKurcze w Zoo byłem, ale tu się wahałem z dzieciakami, myślałem, że będą się nudzić, jednak się myliłem.
Fotki z Fujika - widać te kolorki, superowe :)