Na początek Pan który sprowadził muzyków do Zgorzelca przemawiał z pasją o ich twórczości. Powiedział nawet , że potrafią oni na swoich instrumentach zagrać dźwięki skrzypiec. Wsłuchiwałem się i ...nie zawiodłem się - Vivaldi na akordeony brzmiał zaskakująco :)
Wspomniany Pan przemawia , a Andrey Fesenko i Alexander Burdyug wsłuchują się :
Repertuar min u muzyków zawsze jest ogromny ;)
Panowie , gdy po zakończonym utworze otrzymywali oklaski , wstawali :
I ponownie grali :
Czasem akordeon był używany jak instrument perkusyjny :)
A ja zwiedzam z aparatem wnętrza korzystając z kolorowego światła , którego nie ma na co dzień :
I kilka kadrów z góry :
Publiczność jak widać dopisała wyjątkowo :
W otoczeniu tak pięknej architektury słuchanie muzyki można urozmaicić sobie wrażeniami wzrokowymi - choćby patrząc na kopułę ;)
Ale w związku z ogromną ilością braw muzycy nie schodzą ze sceny...
I zagrać naprawdę ostatni utwór :
Po koncercie można było zakupić ich płyty , które własnoręcznie podpisywali. Zakupu oczywiście dokonawszy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy komentarz :)
Moderowanie komentarzy jest włączone. Wszystkie komentarze muszą zostać przeze mnie zatwierdzone.
Jeśli nie masz konta Google - skorzystaj z opcji Anonimowy.