Celem dzisiejszym jest Chatka Górzystów - kiedyś mieliśmy tam dotrzeć od strony Jakuszyc i schroniska ORLE - ale nie było nam wtedy dane...
Tym razem wyprawa zwieńczona sukcesem, mimo stalowego i mglistego nieba, widokowo ładna, a na koniec nawet z widokiem na okolicę :)
Tradycyjnie zaczynamy wyprawę w gondoli :
Widoczność tzw. po zbóju ;)
Warto zatem obejrzeć kolej gondolową z LOTU PTAKA
Brak widoczności nadrabiają okoliczności przyrody :
Ruszamy czerwonym szlakiem :
Szlak dziewiczy - tego dnia jeszcze nikt tędy nie szedł ku naszej radości :)
Jako, że wyprawa jest 6 stycznia to trzech króli nie mogło zabraknąć ;)
Królewny zabezpieczały tyły...
Wchodzimy na Polanę Izerską :
Zmieniamy szlak na niebieski :
I po 45 minutach jesteśmy w rejonie Chatki Górzystów :
W sumie od gondoli do chatki idziemy 2 godziny :
Tabliczki informacyjne dla ciekawskich - do poczytania :)Mimo chęci zmiany trasy powrotnej pozostajemy przy znanym szlaku :
Przy Chatce Górzystów wita nas pies i bałwan :
W środku kultowe naleśniki z jagodami - i choć jestem fanem wszystkiego co słodkie to tutaj poziom słodkości uważam za przesadzony. No niestety... Mimo wczesnej pory jest to ostatnia porcja - co i tak należy uznać za sukces, bo chodzą opinie, że to danie już tylko dla stałych bywalców lub tutaj nocujących.
Wracamy nieco rozleniwieni popasem i nasiadówą :
Jedna resztki szacunku dla starszych są - śnieżne kule mnie omijały ;)
Peleton rozciągał się niemiłosiernie - prowadzący stawkę również wymieniali się :
A tu prawie autostradowa prosta :
Śnieg na choinach nie jest świeży - to zmrożona skorupa, której wiatr niestraszny ;)
Pamiątkowe foto : Na końcówce naszej eskapady słońce nieco wychodzi i odsłania widoki :
Sesja zdjęciowa na koniec :
Z lewej stare schronisko na Stogu Izerskim - z prawej nartostrada :
A my zaraz siadamy do gondoli :
Pełna galeria dostępna TUTAJ lub TUTAJ
Wpis na potrzeby JEDNODNIÓWEK ZGORZELECKICH - wycieczka nr 22.
PRAWIE ZIMA 2020
edit :
Jakby komuś przyszedł do głowy koncept wjazdu na Stóg i zejście w dół to polecam poniższą lekturę :
Jakby komuś przyszedł do głowy koncept wjazdu na Stóg i zejście w dół to polecam poniższą lekturę :
A za info dziękuję Arkadiuszowi :)
No prawie moja trasa biegówkowa :)
OdpowiedzUsuńŚwietne fotki i superowa wyprawa.
Co do naleśników nigdy nie próbowałem, zawsze nie było, albo trzeba było czekać za długo, ale wyglądają apetycznie :)
Właśnie w ten weekend zastanawialiśmy się nad tym jakie biegówki są nudne - w porównaniu do zjazdówek ;)
UsuńZa dobre słowo dzięki !!! :)
Piękna zima :)
OdpowiedzUsuńładnie udokumentowana wycieczka, dzięki, byłem tu dwa razy, pierwszy w latach sześćdziesiątych oglądając opuszczone i niszczejące domostwa a drugi kilka lat temu, dla mnie to miejsce magiczne
OdpowiedzUsuń