W dzisiejszych czasach miejscówka owa jest monitorowana i kontrola Straży Granicznej była nieunikniona.
Co ciekawe - gdy zajechałem na miejsce na górę wszedł za mną klient słuchający adekwatnego do późniejszego postępowania utworu ZWARIOWAŁEM :) Słyszałem tylko refren więc sytuacja tym bardziej wydała się komiczna. Gość wszedł na torowisko i...poszedł go Goerlitz :
Prawdę mówiąc to nie pierwszy taki przypadek jaki widziałem - kiedyś LETNIM RANKIEM gość też szedł ale wydawał się bardziej czuły na estetykę krajobrazu ;)
Wracając do meritum - wspomniany na wstępie nieszczęsny wiadukt, który trzeba podwyższyć żeby było miejsce dla trakcji elektrycznej :
A na koniec kilka kadrów torowiska zgorzeleckiego - wygląda dość solidnie trzeba przyznać :
I to tyle z tej strony Nysy Łużyckiej :)
A właśnie, jak jest z przechodzeniem mostem kolejowym ze Zgorzelca do Goerlitz? Czy ktoś łapie takich delikwentów? Nie chodzi mi o pojedyncze przypadki (jak ten) gdy ktoś przejdzie i mu się uda (?), ale o generalną zasadę? Jest to dużo krótsza trasa, gdy się idzie ze Zgorzelca na stację w Goerlitz niż przez miasto.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jest zdecydowanie krócej - tylko Niemce mają kamery. Nie wiem czy tych ludków łapią - bo ja tego nie widzę. Wiem, że nasza Straż Graniczna (jak postoisz w rejonie dłużej) odwiedzi Cię ;)
UsuńJa tylko raz byłem prawie na całej długości - podczas odbiorów technicznych, gdy nikt nie wiedział kim jestem ;)