Wstyd przyznać ale ten zacny klasztor położony tak blisko od mojego domu nie doczekał się solidnej prezentacji...
Wizyta w roku 2011 do obejrzenia - TUTAJ
Dziś zatem najbardziej rozbudowana wersja bez żadnych przekierowań na forum Fujiklubu na którym przez długie lata prezentowałem uroki naszych stron :)
Niech Was nie zmyli kolor trawy - mamy kalendarzową zimę - 27 grudnia :
Zapraszam na spacer - a wcześniej małą lekturę :
Ślady po wysokiej wodzie wszechobecne - swoją drogą gdzie ta niemiecka czujność żeby nie budować na terenach zalewowych ;)
Klimatyczny kościół, który koszmarnie ucierpiał podczas powodzi 2010 roku (vide linki na wstępie wpisu) :
Kącik dla fanów roślin wszelakich ;)
I ta zimowa wizyta przyniosła jedno odkrycie - nie miałem pojęcia o tym, ze tam na wzgórzu cokolwiek jest (nie licząc winnicy) :
Innym razem tam również zawitam :)
Wpis na potrzeby JEDNODNIÓWEK ZGORZELECKICH - wycieczka nr 10.
ROK 2007
ROK 2019
Piękne miejsce jest dopiero wtedy piękne, gdy potrafimy to dostrzec. Fotografia jest już wtedy tylko umiejętnym udokumentowaniem tego faktu. Dlatego moje fotografie to dokumenty - a nie artystyczne wizje.
piątek, 29 stycznia 2016
Klasztor Marienthal (2015)
Etykiety:
2015,
architektura,
Arkadiusz Kucharski,
arski,
klasztor,
klasztor Marienthal,
kościół,
moje piękne miejsca...,
Niemcy,
Ostritz
Lokalizacja:
Ostritz, Niemcy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No ja także tam długo nie wstąpiłem, chyba z dwa lata temu pierwszy raz.
OdpowiedzUsuń