sobota, 19 grudnia 2020

Rowerem po Königshain - Firstensteinbruch

Wrześniowy upalny ranek - tak, nie ma tu pomyłki - we wrześniu upał dawał się we znaki. Dlatego ruszyłem czym świt (przed 9:00) w kierunku  HOCHSTEIN  - ale tym razem celem był kamieniołom usytuowany tuż nieopodal. Oczywiście nie byłbym sobą gdybym jadąc do celu nie sfotografował tego widoku - goerlitz'ki  KOŚCIÓŁ ŚW. PIOTRA I PAWŁA   jest do znudzenia piękny, a to zakole Nysy Łużyckiej wraz z zielenią tworzy ładny obraz :

Podjeżdżam już pod górkę w miejscu docelowym - chwilka na dokumentację urokliwego domu :
Zaraz potem...
...skręcam w prawo :
I tu właściwie mamy wszystkie atrakcje opisane - chyba nawet wygodniej pospacerować tutaj niż wjeżdżać rowerem. Liściaste lasy wokół dobrze rokują na (niemiecką?) złotą jesień ale jakoś nie miałem potem okazji zajechać tutaj...
...kilka kadrów z trasy...
...i jesteśmy przy muzeum :
Wątek kolejowy wkrada się :
Plenerowa restauracyjka, która w tym pandemicznym roku tłumów nie zobaczyła :
Resztki tutejszej wąskotorówki :
Komiczna lokomotywka :
I jesteśmy u celu eskapady - kamieniołom - mógłbym o nim pisać ale wolę odesłać Was  TUTAJ
Przyznacie sami, że ta miejscówka jesienią musi robić wrażenie...
Obydwa akweny połączone są takim skalnym przesmykiem :
Potem wdrapywałem się gdzieś bez roweru - zostawiając go na pastwę dzikiej zwierzyny. M.in. z tego powodu chyba lepiej tu podjechać autem. Można wnikliwiej spenetrować zakątki :
I droga powrotna...
...której przebieg zobaczycie w kolejnym wpisie -  TUTAJ

Wpis na potrzeby zakładki  NIEMCY  i  JEDNODNIÓWKI ZGORZELECKIE

BURZLIWA WYPRAWA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy komentarz :)
Moderowanie komentarzy jest włączone. Wszystkie komentarze muszą zostać przeze mnie zatwierdzone.
Jeśli nie masz konta Google - skorzystaj z opcji Anonimowy.