niedziela, 4 września 2016

Triathlon Zgorzelec 2016

Triathlon Łużycki niepostrzeżenie zamienił się na "Zgorzelec". Ubiegłoroczną rywalizację pokazywałem  TUTAJ  - pierwszą w historii TUTAJ
W przeciwieństwie do ostatniej edycji pogoda dopisała niezwykle choć sam ranek nie nastrajał optymistycznie.

Start na Berzdorfer See :
 Kolega prowokator - cicha wojna Canon - Nikon ciągle trwa ;)
Służby gotowe - te fotograficzne :
 Nawodne :
 Drogowe :
Strefa zawodników zapełnia się :
 Mam słabość do dwójek - m.in. dlatego mam taką samą rejestrację w aucie :)
Rozgrzewka - normalny człowiek wchodzi do wody żeby się ochłodzić. Triathloniści żeby się rozgrzać ;)
Sam start fotografowaliśmy z Szymonem z pontonu (link do jego galerii będzie na dole wpisu) - średni to pomysł, gdy masz sam wiosłować i fotografować ;)



 W bardzo szybkim tempie "peleton" rozciąga się na wodzie...
...w sumie to chyba jedyny sposób na to żeby się nawzajem nie poobijali łokciami ;)
Wygodny ponton zawdzięczamy jednej ze zgorzeleckich firm m.in. od spływów kajakowych i pontonowych :)
Pierwszy zawodnik majaczy na horyzoncie ;)
W momencie, gdy pierwsi wychodzą kończy się nasza (moja i Mirka - link do niego też wkrótce) przygoda z wodą...
 ...bo teraz fotografujemy zawodników na rowerach :
Pierwsza miejscówka - rondo Radomierzyce :
 Kto obejrzał fotorelację z pierwszego triathlonu ten zna ten uśmiech :)
Mirek fotografował z okna mojego auta - więc ja zbytnio wielkiego pola do popisu w tej sytuacji nie maiłem...
I biegacze :
I biegacze płci pięknej - tym różnią się od facetów, że nie widać na ich twarzach wysiłku. Zadziwia to tym bardziej, że często wyprzedzają silniejszych (teoretycznie) mężczyzn...
 Strefa przy-stadionowa :
 I linia mety - tam fotografów tyle, że nie ma co powielać tematu...
 ...i dlatego na dole tego wpisu pojawią się linki do galerii kolegów po fachu :
 I tyle ode mnie :)
Strona triathlonu  TUTAJ

Wszystkie wykonane zdjęcia w galerii (w odwróconej kolejności nie wiedzieć czemu)  TUTAJ  - te powyższe  TUTAJ





4 komentarze:

  1. Ten start nad wodą przypomina sceny z filmów przyrodniczych. Stada antylop gnu, zbierają sie nad woda by ją przepłynąć, a na dnie rzeki czeka krokodyl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzyło mi się być bliżej...ale to chyba musiałbym mieć szybki kajak żeby uciec ;)

      Usuń
  2. ciekaw jestem jaki był faktyczny dystans sprintu...bo na pewno nie 450m, nawet pijany robie lepsze czasy, a zdjęcia...dziękuję super, na kilku i siebie znalazłem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. coś faktycznie z tym dystansem pojawiły się wątpliwości...
      Pozdrawiam :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz :)
Moderowanie komentarzy jest włączone. Wszystkie komentarze muszą zostać przeze mnie zatwierdzone.
Jeśli nie masz konta Google - skorzystaj z opcji Anonimowy.