W przeciwieństwie do ostatniej edycji pogoda dopisała niezwykle choć sam ranek nie nastrajał optymistycznie.
Start na Berzdorfer See :
Kolega prowokator - cicha wojna Canon - Nikon ciągle trwa ;)
Służby gotowe - te fotograficzne :
Nawodne :
Drogowe :
Strefa zawodników zapełnia się :
Mam słabość do dwójek - m.in. dlatego mam taką samą rejestrację w aucie :)
Rozgrzewka - normalny człowiek wchodzi do wody żeby się ochłodzić. Triathloniści żeby się rozgrzać ;)
Sam start fotografowaliśmy z Szymonem z pontonu (link do jego galerii będzie na dole wpisu) - średni to pomysł, gdy masz sam wiosłować i fotografować ;)
W bardzo szybkim tempie "peleton" rozciąga się na wodzie...
...w sumie to chyba jedyny sposób na to żeby się nawzajem nie poobijali łokciami ;)
Wygodny ponton zawdzięczamy jednej ze zgorzeleckich firm m.in. od spływów kajakowych i pontonowych :)
Pierwszy zawodnik majaczy na horyzoncie ;)
W momencie, gdy pierwsi wychodzą kończy się nasza (moja i Mirka - link do niego też wkrótce) przygoda z wodą...
...bo teraz fotografujemy zawodników na rowerach :
Pierwsza miejscówka - rondo Radomierzyce :
Kto obejrzał fotorelację z pierwszego triathlonu ten zna ten uśmiech :)
Mirek fotografował z okna mojego auta - więc ja zbytnio wielkiego pola do popisu w tej sytuacji nie maiłem...
I biegacze :
I biegacze płci pięknej - tym różnią się od facetów, że nie widać na ich twarzach wysiłku. Zadziwia to tym bardziej, że często wyprzedzają silniejszych (teoretycznie) mężczyzn...
Strefa przy-stadionowa :I linia mety - tam fotografów tyle, że nie ma co powielać tematu...
...i dlatego na dole tego wpisu pojawią się linki do galerii kolegów po fachu :
I tyle ode mnie :)
Strona triathlonu TUTAJ
Wszystkie wykonane zdjęcia w galerii (w odwróconej kolejności nie wiedzieć czemu) TUTAJ - te powyższe TUTAJ
Ten start nad wodą przypomina sceny z filmów przyrodniczych. Stada antylop gnu, zbierają sie nad woda by ją przepłynąć, a na dnie rzeki czeka krokodyl.
OdpowiedzUsuńMarzyło mi się być bliżej...ale to chyba musiałbym mieć szybki kajak żeby uciec ;)
Usuńciekaw jestem jaki był faktyczny dystans sprintu...bo na pewno nie 450m, nawet pijany robie lepsze czasy, a zdjęcia...dziękuję super, na kilku i siebie znalazłem
OdpowiedzUsuńcoś faktycznie z tym dystansem pojawiły się wątpliwości...
UsuńPozdrawiam :)