Dziś zapis pierwszej popandemicznej eskapady za Nysę Łużycką - otwarto granicę (choć nasz kraj nadal nie) i można nareszcie pojeździć (rowerem) po ulubionych kątach. Nie jest chyba zaskoczeniem, że pierwsze kroki skieruję w rejon wiaduktu kolejowego - ten wpis zobaczycie TUTAJ
Zanim jednak to nastąpiło 15. południk i kolorowe badylki zatrzymały mnie na chwilę :
Potem pokręciłem się po Goerlitz bez większego celu - za to z refleksją jak to niektóre nowoczesne elementy psują odbiór pięknej architektury! Skrzynki elektryczne, telefoniczne, czy nie daj Boże żółte gazowe. Słabo to wygląda - na zdjęciu nowy ratusz i jego arkady :W burzowym klimacie przemknąłem obok KOŚCIOŁA ŚW. KRZYŻA
Później udokumentowałem jedne z wielu w Goerlitz specyficznych kostek - szczegóły TUTAJ
Zajechałem na skrzyżowanie ulic Landeskron i Bautzen :Z lewej wystaje monumentalna wieża Lutherkirche - temu kościołowi poświęcę niedługo osobny wpis :I jestem już na polskiej stronie - widok na Uferpark :
I inne widoczki z Przedmieścia Nyskiego :
Na wspomniane Przedmieście ale z mostu Jana Pawła II :Obermühle, który jest wg mnie obowiązkowym punktem wycieczek po polskim brzegu Nysy Łużyckiej :
Wracamy w rejon mostu Staromiejskiego :
Fotogeniczne chmury i niebo nam sprzyja :
WIEŻĘ MIKOŁAJA podglądamy spomiędzy budynków :
Zagłębiam się w urokliwe łuki Untermarktu - Dolnego Rynku :
Jednego sprzedawcę podglądam :
W drodze powrotnej na ul. Nyskiej kolejne łuki podziwiam :
A na moście Staromiejskim niemiecka ekipa od baniek mydlanych zabawia przechodniów :
W rytmach dziwnej muzyki ;)
I to tyle - tak naprawdę z kilku spacerów/objazdów po Goerlitz i Zgorzelcu. Wkrótce kolejne wpisy :)
Więcej zdjęć z obydwu miast znajdziecie TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy komentarz :)
Moderowanie komentarzy jest włączone. Wszystkie komentarze muszą zostać przeze mnie zatwierdzone.
Jeśli nie masz konta Google - skorzystaj z opcji Anonimowy.