...a tak po prowdzie to niemieckie :)
Zbliża się czas rowerowych eskapad dla takich amatorów jak ja - czyli jeżdżących w ciepłe dni. Przedstawię Wam propozycje kilku tras wcześniej zamieszczonych na tym blogu - oczywiście z lenistwa nie stworzę dla Was mapek, nie opiszę odległości, ani przewyższeń. Nic z tych rzeczy! Musi wystarczyć Wam wiedza, że ja dałem radę. A skoro ja, to i Wy na pewno też :)
Zaczynamy od klasyki gatunku - trasy bez pagórków i kłopotów innych. Jedyny na jaki możecie trafić to wiatr - jedziemy wzdłuż Nysy Łużyckiej więc można czasem trafić. A wiadomo, że najgorszy jest wiatr ;) Zapraszam na trasę do KLASZTORU MARIENTHAL - powszechnie znaną i lubianą, której zwieńczeniem są takie widoki:
Przy okazji tego pedałowania zachęcam do zjechania na nietypową stację kolejową -
KRZEWINA ZGORZELECKA - niby nic ale ciekawostka regionalna:
Trasę powrotną można urozmaicić i wzbogacić o przejazd wzdłuż Berzdorfer See dlatego kolejną propozycją będzie właśnie trasa wokół jeziora - w swoim czasie skorzystałem z wypożyczalni rowerów dlatego wycieczkę zaczniemy w Radomierzycach. Zerknijcie jak za darmo pojeździć wypożyczonym rowerem -
KLIK KLIK - i co można wtedy zobaczyć:
Osobną eskapadą, lecz wymagającą większego wysiłku, będą odwiedziny zjawiskowej Alei Czereśniowej w
JAUERNICK-BUSCHBACH - tutaj naprawdę warto popedałować!
I skoro jesteśmy przy większym wysiłku to teraz przejazd
FIRSTENSTEINBRUCH I warto dodać, że kiedyś ten odcinek pokonałem w szaleńczym tempie, bo dopadła mnie burza - a opisałem to w
TYM WPISIESkoro jesteśmy w tym rejonie to nie można zapomnieć o wizycie w pobliskim
PAŁACUPewnego razu na powrocie z tego odcinka załapałem się na niezwykłą widzialność i całe pasmo Karkonoszy wtedy w kadrze złapałem - o detalach
TUTAJA na koniec najmaskaryczniejsza wysiłkowo wycieczka w ten sam rejon jednak z morderczym podjazdem - celem jest
HOCHSTEIN i wieża widokowa z której rozciąga się niesamowity widok:
W drodze powrotnej osiągnięcie 60km/h na krętej, górskiej, asfaltowej drodze nie stanowi większego problemu - wystarczy tylko przestać hamować... :)
I na razie to tyle rowerowych wycieczek po terenie niemieckim - bo nie liczę tych wokół Goerlitz. Temat jest rozwojowy więc pewnie ten post będzie aktualizowany. Mam pełną świadomość jak ubogi jest ten wpis ale od czegoś trzeba zacząć...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy komentarz :)
Moderowanie komentarzy jest włączone. Wszystkie komentarze muszą zostać przeze mnie zatwierdzone.
Jeśli nie masz konta Google - skorzystaj z opcji Anonimowy.