...na zakończenie wczorajszego dnia.
Ogólnie dzień był pogodowo wariacki - od drobnego deszczu, przez ulewę, po mocne Słońce i tęczę. Paradoksalnie istnieje zależność pomiędzy durnowatą pogodą, a ciekawym zachodem Słońca - im bardziej "zawirowany" dzień, tym ciekawszy jego koniec. I tak było wczoraj nad Zgorzelcem.
Na odnotowanie tego faktu, wobec braku drona, wybrałem zgorzelecki Manhattan - zdążyłem na ostatnie chwile tego dnia:
Monumentalne wieże KOŚCIOŁA ŚW. PIOTRA I PAWŁA zawsze upiększają kadr:A wspólny, Słońca z chmurami, taniec był mocno dynamiczny i spektakularny:
Z drugiej strony też ciekawie - resztki tęczy z lewej i mocno oświetlone chmury. Tutaj z lewym dolnym rogu schował się zgorzelecki kościół, którego uroda jest mocno ukryta ;)
Wracamy na zachodnią stronę. Zachód zawsze był ciekawszy - jakkolwiek dwuznacznie to brzmi ;)
Taniec nadal trwa...
I tyle - mógłbym tam stać i oglądać bez końca. Niczym parę świetnych tancerzy wirujących w muzyki rytm - ale czas nagli, bo inne tańce na mnie czekają. Przedmieście Nyskie - godz. 20:15:
I 20:30 - TEATR AKT z przedstawieniem "Ja gore". Niezwykły występ połączony z ogniem i akrobatyką. Kto nie był niech żałuje - bo ja zdecydowałem, że nie będę fotografował tylko w końcu obejrzę coś na własne (a nie obiektywowe) oczy...
...i dlatego tylko tyle zdjęć - te najbardziej spektakularne (absolutnie świetny finał!) zostaną w mojej pamięci. A nie na karcie pamięci aparatu fotograficznego :)
Dziś na Przedmieściu Nyskim kolejne atrakcje - w ramach wydarzenia "Artyści Ulicy na Granicy".