Dorocznym zwyczajem zaglądam ponownie do PAŁACU
Odnalazłem kolejne informacje NA JEGO TEMAT
Widok od strony ulicy prowadzącej do Świeradowa :
Potem zmierzam w kierunku głównego wejścia (kierunek Leśna) i mijam m.in. taką ruinę :
Jak również wspomniany kiedyś niszczejący dom ( KLIK KLIK )
Roczniki mijanych domów robią wrażenie...
Dochodzę do znanego mostku i bramki wejściowej na teren pałacu :
Ostatnio wzięto się za odnowienie koryta tej rzeczki - pewnie dotrą i tutaj :
Uroczą alejką dochodzę do przeciwnej co na początku bramy :
Detale nad wejściem :
Nie wiem jak z zakresem prac wewnątrz ale z zewnątrz niewiele się zmienia od ładnych kliku lat...
W okienku z lewej zbito szybkę...
...a dzięki temu mogę sfotografować wnętrze :
Tyły pałacu fotografowane znad muru :
A ten niszczejąc odkrywa swoje wnętrze - czyli m.in. łupek często stosowany w budownictwie w owych czasach :
Wracam alejką w kierunku centrum...
...mijam m.in. dom z dachem z płytek eternitowych...
I dochodzę do Dworku Saraswati.
A cóż to takiego dowiecie się TUTAJ
Piękne miejsce jest dopiero wtedy piękne, gdy potrafimy to dostrzec. Fotografia jest już wtedy tylko umiejętnym udokumentowaniem tego faktu. Dlatego moje fotografie to dokumenty - a nie artystyczne wizje.
niedziela, 3 listopada 2013
Pałac w Pobiednej
Etykiety:
2013,
architektura,
Arkadiusz Kucharski,
arski,
Góry Izerskie,
jesień,
moje piękne miejsca...,
pałac w Pobiednej,
Pobiedna,
podróże,
ruiny,
Schloss Meffersdorf,
Wigandsthal
Lokalizacja:
Pobiedna, Polska
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czy dwor jest na sprzedaz?
OdpowiedzUsuńProblem ze spadkobiercą - podobno...
Usuń