Wracamy do miejscowości w której nasza eskapada po wyspie zaczęła się. Nasz katamaran czeka w porcie :
Zawsze intrygowała mnie różnorodność skrzynek pocztowych w zależności od odwiedzanego kraju...
Kilka kadrów z domkami :
Autoportret :
Spacerując po jakby opustoszałym mieście zaskakuje mnie to , że mieszkańcy witają obcych głośnym "hi" i uśmiechem na twarzy - to też odróżnia nasze nacje ;)
Dbałość o detale jest niezwykła :
Budynek muzeum - pewnie morskiego ;)
Kolejny przykład wykorzystania głazów :
I już jesteśmy w porcie :
To pewnie miasta zaprzyjaźnione - miła ozdoba chodnika ;)
I nieco dziwny motel obok portu :
Kuter rybacki w sąsiedztwie naszego katamaranu - słynne dorsze Polacy łowią na takich właśnie :
A to już kolejka do Jantara - nie tracę czasu na stanie w niej ;)
I jeszcze powracający do portu kuter łapię :)
W oddali jakaś remontowana wielka łajba :
I to co pisałem wcześniej ( TUTAJ ) - w tym przypadku sprzedaż miodu. Bierz sobie jaki chcesz, a zapłatę wrzuć do kasetki :
Już tylko końcówka kolejki na statek i odpływamy w kierunku Polski...kraju w którym zamki w drzwiach służą do zamykania tychże, a sprzedaż odbywa się w sklepie z miłą ekspedientka ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy komentarz :)
Moderowanie komentarzy jest włączone. Wszystkie komentarze muszą zostać przeze mnie zatwierdzone.
Jeśli nie masz konta Google - skorzystaj z opcji Anonimowy.