Po przycumowaniu do portu w Nexo ( REJS JEST TUTAJ ) opuszczamy pokład - pierwsze co rzuca się w oczy to inna zabudowa :
Zmierzamy w kierunku niebieskich autobusów - to one (szt.4) obwiozą nas po wyspie. Każdy z nich ma osobnego przewodnika, który pilnuje m.in. punktów regulaminu wycieczki - m.in. zakaz spożywania czegokolwiek w autobusie. Ja niespiesznie zdążając do busa lokuję się na jego końcu i pierwsze co robię to łamię właśnie ten punkt regulaminu - wszak głodny jestem po 4 godzinach bujania na morzu i profilaktycznego nie zapychania trzewi pokarmem ;)
Mój pierwszy kontakt z rowerzystą - a jest tu ich wiele :
Wiatraków też jest sporo - to foto zrobione na trasie pomiędzy Nexo i Svaneke :
I jesteśmy już w Svaneke - program wycieczki delikatnie zmienił się ze względu na festyn w innej miejscowości...
...a tu też trafiamy na jakiś lokalny bazar :
Spotykam też kolegę naszego psiaka - tylko nieco większego :
Mamy czas wolny - czyli to co lubię najbardziej - niespieszne fotografowanie okolicy :
Zaskakuje dbałość o detale - i duża ilość rowerów :
Często wykorzystywanym budulcem tutaj są głazy - stylowe murki są właśnie z nich :
Zachodzę do słynnego zakładu produkcji żelków :
Akurat ich nie lubię ale wybór zaskakuje :
Na koniec zerkam na ryneczek i zmierzam w kierunku portu...
A co w porcie zobaczyłem pokażę niedługo :)
Piękne miejsce jest dopiero wtedy piękne, gdy potrafimy to dostrzec. Fotografia jest już wtedy tylko umiejętnym udokumentowaniem tego faktu. Dlatego moje fotografie to dokumenty - a nie artystyczne wizje.
niedziela, 8 września 2013
Bornholm - Nexo i Svaneke
Etykiety:
2013,
architektura,
Arkadiusz Kucharski,
arski,
Bornholm,
Dania,
maltańczyk,
moje piękne miejsca...,
Nexo,
port,
rynek,
Svaneke,
wiatraki,
żaglówka
Lokalizacja:
Bornholm, Dania
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No no, bywacie... ;)
OdpowiedzUsuńno ba ;)
OdpowiedzUsuńPS. Byłem sam - kobieta zbyt czuła na kołysanie jest ;)