Ten LINK też powinien Was zainteresować - zwłaszcza RELACJE
Ale dziś moja wersja wydarzeń ;)
Z ekipą spotykam się w sobotę wieczorem - POBIERAM NAUKI od samego szefa (Adama o nicku CLI). Efekt tej nauki jest TUTAJ
Czwórce Wikipedystów przekazuję GADŻETY od Urzędu Miasta - z życzeniami żeby parasolka (na zdjęciu nieobecna) nie przydawała się podczas tej wyprawy. "W zamian" otrzymuję zestaw Wikiekspedysty - m.in. koszulkę z napisem Veni , Vidi , Wiki.
W niedzielny ranek spotykamy się o 9:00 pod Miejskim Domem Kultury. Przed spotkaniem fotografuję na szybko nasz stary park nadnyski - który ewidentnie pięknieje :
Ogólnie miasto , jakby na przekór wszystkim , wygląda coraz ładniej. Samego miasta wspólnie nie fotografujemy ponieważ wszystkie zabytki z obszernej listy obfotografowałem przed przyjazdem ekipy. Tym sposobem mamy więcej czasu na eksplorowanie mniej uczęszczanych i fotografowanych miejsc.
Przed wyjazdem i dzielimy się na dwie drużyny omawiamy trasę każdej z nich :
Później pozujemy do foty zbiorowej na tle MDK-u. Bo już potem tak okazja się nie trafi...
I tu szczegółowo - od lewej ja (szofer pierwszego wozu) ; obywatel czeski Honza w polskiej koszulce ze Zgorzelca , który zakończył forsowny dzień kąpiąc się w niemieckim jeziorze ; Adam vel CLI - szef , nawigator , fotograf (człowiek encyklopedia) ; Alfista33 - kierowca drugiego wozu , a jednocześnie ojciec Adama (obaj twierdzą , że zamek Kliczków jest ich - dowód TUTAJ ) ; Marcin Świrski (zgorzelecki fotograf , który przybył na spotkanie o lasce , a potem okazało się , że to monopod). I najmłodszy trzon ekipy - Radek Marczyk (czyli człek który biega robiąc fotki komórką - lub odwrotnie) :
Na zdjęciu brakuje Ludwika dla którego nie ma żadnych granic - ani politycznych , ani czasowych. Zwiedził Drezno , Miśnię , Goerlitz , Bautzen i widziano go podobno nawet we własnym łóżku. Potem znowu pognał fotografować...
Tymczasem my (CLI , Marcin i ja) ruszamy do Jędrzychowic - a tutaj kościół :
Tu mam pierwszą okazję podpatrzeć jak prawdziwy Wikieksplorator biega wokół obiektu :
Potem ruiny pałacu w tej samej wsi - tu bliższego kontaktu z pokrzywami doświadczył Marcin :
Dalej Lasów i tamtejszy pałac :
Drzwi pałacowe dla małych ludzi ;)
I dla tych większych ;)
I tyły okazałego pałacu :
Po lewej park i dwóch amatorów ładnych zdjęć :)
Potem odwiedzamy Pieńsk - i kościół :
Trwa msza więc nie przeszkadzamy - kierujemy się w kierunku Huty Szkła Lucyna mijając ciekawe obiekty :
I sama huta :
Po udokumentowaniu obiektów z listy kierujemy się do Dłużyny Dolnej - tam też kościół :
Tu poszukujemy domu po którym nie ma już nawet śladu...
Kolejny punkt to Bielawa Górna - tu również poszukujemy ruiny domu i przy okazji dokumentujemy kościół :
CLI w akrobatyczny sposób wskakuje na okalający kościół mur :
A ja podziwiam tutejszą wiatę :
Później chwilkę odpoczywamy przy torach relacji Węgliniec-Lubań - w miejscowości Gierałtów :
I fotografujemy kościół w tej miejscowości :
Odnajdujemy zabytkowy park - unowocześniony ostatnimi czasy ale w sumie nie wiadomo komu on służy. Bo lokalizacja mocno nietrafiona...
Tam był też ruiny dawnego pałacu ale tylko oswojony z pokrzywami Marcin tam dotarł...
Tymczasem witamy w Nowogrodźcu - mieście kontrastów. Okolica rynku kojarzy się z architekturą lat niedawno minionych :
Jest też skwerek z monumentem ;)
Kolejne zabudowania to zupełnie inny styl - przy ulicy Kościelnej :
Na prawo od tej bramy jest :
Z dalszej perspektywy widoczne tak :
Wewnątrz natomiast tak :
A po lewej od wejścia prawdziwa perełka - tu skojarzenia ze zniszczeniami z Bałkanów :
Tu konkretnie z czarnogórskim RISAN
Mnogość obiektów była taka , że Marcin się zastanawiał co by tu jeszcze... ;)
Idziemy dalej :
Dom z dziwną rynną ;)
Odnajdujemy kolejne budynki :
Fotografujemy mury obronne :
Cieszymy się na kolejny otwór ;)
Podziwiamy anteny na ciekawej kamienicy :
Błądzimy autem dzięki czemu fotografujemy kościół z murami z innej perspektywy :
Dojeżdżamy do niepozornego kościoła , który z drogi za ciekawie nie wygląda - Nawojów Łużycki :
Wykończenie krużganków robi wrażenie :
W tym miejscu instynkt eksploratora wziął nad nami górę - Marcin wszedł w ciemną czeluść , a Adam w jasną - ja asekuracyjnie czekałem na rozwój wydarzeń ;)
Ciemna strona kościoła w Nawojowie Łużyckim :
Połączenie z jasną częścią :
Tam nieustraszony Adam sprawdza wytrzymałość wiekowej drabiny ;)
Obaj wychodzą z ciemności w pełne słońce :
I ruszamy do Radostowa - tam straszymy gołębie - to przez to mocne słońce taka głupawka ;)
I oglądamy ciekawie usytuowany (na wzgórzu) kościół :
Nepomucena też fotografujemy :
Marcin stara się chodzić po pasach...
Penetrujemy (co za słowo!!!) kościół i otoczenie :
A CLI penetruje robaczki obiektywem makro do nex-a7 użyczonego przez firmę Sony :
Chwilkę potem , po fotograficznym sukcesie , Adam poznaje się z panem Stanisławem , który oprowadza nas po miejscowości. Dowiadujemy się np. że prawa część drogi to Radostów Średni , a lewa to Górny. Albo odwrotnie... To tłumaczy dlaczego numeracja nam się kompletnie nie zgadzała.
Odwiedzamy kolejne ciekawostki :
W tym nawet starą pralkę bębnową ;)
Trzeba przyznać , że bez pana Stanisława odkrycie tych miejsc nie byłoby możliwe...
W czasie gdy Marcin szuka ciekawego kadru...
...Adam zapoznaje się z kozą. Okazało się , że to cap - a te jak wiadomo ciekawie nie pachną ;)
Ruiny dawnego gospodarstwa :
I kolejny widoczek wzięty jakby z południa Europy :
Ostatni obiekt w tej miejscowości :
Dom w którym kolor okiennic wyznacza barwa auta ;)
I rozstajemy się z naszym lokalnym przewodnikiem dziękując gadżetami Wikipedii...
Zdążamy teraz w kierunku Lubania - a tu takie widoki na pobliskie Karkonosze i Izery - bystre oko rozpozna Stóg Izerski , Śnieżkę i Śnieżne Kotły :
Jest nawet górujący nad Libercem JESTED
A tu pole kukurydzy przy którym staliśmy :
I odwiedzony przed godziną kościół w Radostowie :
Wjeżdżamy do Lubania od strony Uniegoszczy - tu pierwszy napotkany kościół :
I wpuszczono nas do środka :
A także na wieżę - szlaki przecierał i pajęczyny zgarniał Adam...
...który nawet zapozował Marcinowi na wiekowym krześle :
Dotarliśmy do dzwona :
Wchodząc po takich schodach i mijając takie "sterownicze" liny :
Potem odpoczęliśmy nieco posilając się w restauracji. Tu wbrew ostatniej modzie zdjęcia nie zrobiliśmy ;)
Jadąc już w kierunku Zgorzelca zjechaliśmy do Henrykowa - tradycyjnie kościół :
Wnętrze tegoż :
Krużganki obok :
Tu Adam ujawnił kolejną sztuczkę Wikiekspedysty - ciosy karate zapobiegające blikom na zdjęciu ;)
A Marcin spokojnie szukał dobrego kadru :
Staw obok kościoła :
Najstarsze drzewo w Polsce - czyli cis :
Nie wiem co to za szable , że tak zmasakrowały drzewo ;)
To obok niego zapozowaliśmy do foty grupowej - ZADOWOLONA TRÓJCA
Na koniec zajechaliśmy do pewnego folwarku :
Podziwiając ukradkiem łuki :
Potem było Białogórze i tamtejszy kościół :
Ciekawa brama na tyłach kościoła :
A'propos trójcy - zajechaliśmy też do Trójcy pod Zgorzelcem :
Zapozować na cmentarzu też można ;)
A to radość z wykonanej pracy :
I to tyle z jednego dnia. Blisko 12 godzin w aucie i plenerze , ponad 500 zdjęć.
Szczegółów odwiedzonych miejsc celowo nie zamieściłem - bo te znajdziecie wkrótce na WIKIPEDII
Tam też znajdziecie nasze zdjęcia z tych miejscówek - a te ciekawsze zostawiamy na wrześniowy konkurs fotograficzny.
Błyskawiczny filmik autorstwa CLI z naszej ekspedycji znajdziecie TUTAJ
A co robiło nasze drugie trio? Zobaczycie TUTAJ
Ludwig podobno wrócił z Niemiec...ale rano znowu zniknął ;)
Nazajutrz ekipa odjechała w kierunku Bolesławca - na trasie zahaczając o Węgliniec. Szczegóły dalszych penetracji Dolnego Śląska na FEJSIE i stronach Wikipedii w dziale RELACJE
Tradycyjnie informacja również na WWW.ZGORZELEC.INFO
relacja Arku rewelacyjna !!!
OdpowiedzUsuńnawet nie wiedziałem, ile fajnych miejsc w okolicy można zobaczyć
za dużo to Was nie było, ale mniej to mniejszy harmider
dobra robota, w ten oto sposób stajesz się Arku światowej sławy fotografem :)
pozdrawiam
Jestem pod wrażeniem. Masa świetnych ujęć. A pogodę mieliście faktycznie wspaniałą. Pięknie prezentowały się Karkonosze i Izerskie, a i nawet Jested się załapał ;)
OdpowiedzUsuńOgólnie zazdroszczę przedsięwzięcia.
Arku, wielkie dzięki za pomoc i zaangażowanie w Wikiekspedycję. Fotoreportaż świetny, ujęła mnie zwłaszcza wzmianka o ciosie karate zapobiegającemu blikom... :D
OdpowiedzUsuńZainspirowałeś mnie swoją galerią do odwiedzenia tych miejsc :) Z racji, że raczej tam nie dobiegnę, będę musiał wybrać się autem ;)Naprawdę rewelacyjna galeria :)
OdpowiedzUsuńKoberek - miejsc mamy sporo , to prawda. Z tą drugą częścią wypowiedzi się nie zgadzam ale miło czytać :)
OdpowiedzUsuńMedart - pogoda robiła robotę - to fakt !!!
cli - cała przyjemność po mojej stronie :)
Radosław Marczyk - trenuj , a dobiegniesz ;) Pętla miała 140km - rozbijesz to na 3,5 maratonu ;)
Dziękuję wszystkim za miłe słowa !!! :)
Kolego Arski obiektywizmu Ci nadal brakuje ale może to przyjdzie z czasem .pozdrawiam.putin
OdpowiedzUsuńJarosławie - jak masz jakiś wyimaginowany problem to zapraszam na maila bądź GG :)
OdpowiedzUsuńZbędnymi komentarzami sobie bloga nie zaśmiecam...