Dziś kilka ujęć z jesiennego rajdu terenowego na którym panowały letnie warunki... Oznacza to masę kurzu i mało błota wyrzucanego spod kół. No chyba , że ktoś wodą poleje - bo i tak bywa :)
Dodam , że H6 oznaczało 6 godzin jazdy w kółko po torze - kto nazbiera więcej pieczątek na linii startu/mety ten wygrywa. Sam wymóg zatrzymania w tym miejscu powodował , że było ciekawiej ;)
Na linii startu/mety - Tomcat produkcji Alberta Gryszczuka w akcji :
Tu Ostaszewski - budzący respekt rozmiarami :
Tu ciekawa samoróba :
A tu desperacki wyskok zawodnika bez żadnych szans na zwycięstwo - zakończył rajd tym wyczynem :
Kogo interesuje pełna fotorelacja z dokładnym opisem z tego rajdu zapraszam na FUJIKLUB
WERSJA KLISZOWA TEGO RAJDU
Piękne miejsce jest dopiero wtedy piękne, gdy potrafimy to dostrzec. Fotografia jest już wtedy tylko umiejętnym udokumentowaniem tego faktu. Dlatego moje fotografie to dokumenty - a nie artystyczne wizje.
czwartek, 14 lutego 2013
Izery Trophy H6 - wrzesień '06
Etykiety:
2006,
4x4,
Albert Gryszczuk,
Arkadiusz Kucharski,
arski,
Izery Trophy H6,
motoryzacja,
Ostaszewski,
panoramowanie,
rajd terenowy,
reportaż,
sport,
Tomcat EvoDakar
Lokalizacja:
Olszyna, Polska
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy komentarz :)
Moderowanie komentarzy jest włączone. Wszystkie komentarze muszą zostać przeze mnie zatwierdzone.
Jeśli nie masz konta Google - skorzystaj z opcji Anonimowy.