Z moim tempem wrzucania zdjęć z urlopu niedługo sam zapomnę, że na nim byłem ;)
Kontynuujemy temat wyspy Ciovo - poprzedni wpis dostępny TUTAJ
Idąc ulicą na której jest nasz pensjonat napotykamy ślady "naszych" :
Port wieczorową porą :
Dowód na to, że po alkoholu nie prowadzimy...czegokolwiek ;)
Przedostatni dzień pobytu - od 8:00 do 13:00 leje deszcz, chwilami oberwanie chmury (na ranek tego dnia poświęcę osobny wpis) - stan morza mocno się podniósł, a stalowe chmury (choć już nie pada) odstraszają spacerowiczów :
Chwilami wychodzi słońce...
...a nawet cykady oszołomione (chyba) zmianą pogody :
Potem wybieramy się na spacer w rejon naszej zatoczki - w sumie szybko okazało się, że nie tylko naszej ;)
Znajomi pływają...
...i nurkują :
Nawet strzykwy wyciągają :
Z czym Wam się kojarzą??? ;)
A na koniec pobytu sąsiedzkie ogrodowe zarośla - kiwi :
I jakiś ładny kwiatek :
Dzień odjazdu...
...ale odjazd na koniec.
Przed nami jeszcze do obejrzenia wizyta w Omiszu, na bazarze, naszej zatoczce, dzikiej zatoczce, Trogir nocną porą i poranny spotting średnio udany. Ale nie uprzedzajmy faktów ;)
Piękne miejsce jest dopiero wtedy piękne, gdy potrafimy to dostrzec. Fotografia jest już wtedy tylko umiejętnym udokumentowaniem tego faktu. Dlatego moje fotografie to dokumenty - a nie artystyczne wizje.
piątek, 21 listopada 2014
Trogir, Čiovo - cz.5
Etykiety:
2014,
Adriatyk,
Arkadiusz Kucharski,
arski,
Chorwacja,
Ciovo,
cykada,
kiwi,
makrofotografia,
moje piękne miejsca...,
motorówka,
nocne,
plaża,
port,
strzykwa,
Trogir,
żaglówka
Lokalizacja:
Čiovo, 21220, Žedno, Chorwacja
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetne miejsce !
OdpowiedzUsuńPodobnie uważam :)
Usuń