Na tegoroczny jesienny urlop wylatywaliśmy z Wrocławia - nasz Boeing 737-800 znanego przewoźnika już czeka :
Nawet wciąga w swoje trzewia naszą rozpoznawalną walizkę :
Oczekujemy na start :
I tu "wujek dobra rada radzi" : gdy chcesz porobić zdjęcia podczas startu schowaj torbę/plecak fotograficzny do schowka (zgodnie z zaleceniem obsługi) ale aparat ukryj gdzieś za sobą lub pod fotelem choćby. Ja nie zastosowałem tego chwytu przez co nie mam zdjęć Wrocławia przy zachodzącym słońcu :( A widok był piękny...
Potem na wysokości przelotowej możesz fotografować do woli - takoż czyniłem :
Choć trzeba przyznać szału nie było ;)
I tu porada "wujkowa" nr 2 - gdy zależy Ci na dużej ilości miejsca na nogi wybierz rząd z wyjściami awaryjnymi (w naszym przypadku 16 lub 17). Tu nogi rozprostujesz, a i wino smakować lepiej będzie - vide załączone foto :
Jakość godna komórki i niepewnej ręki towarzyszącego nam Radka, który barwnymi opowieściami ze swych podróży ubarwił nam ten wieczorny (czytaj okienno-nudny) lot :)
Mijanka gdzieś na trasie :
I już Hersonissos - nasz hotel za dnia :
Z wieczora :
A wkrótce mega-post o naszej miejscowości, która okazała się niezwykle atrakcyjna - ten wpis dostępny TUTAJ
GALERIA
KRETA 2018 - PODSUMOWANIE
Piękne miejsce jest dopiero wtedy piękne, gdy potrafimy to dostrzec. Fotografia jest już wtedy tylko umiejętnym udokumentowaniem tego faktu. Dlatego moje fotografie to dokumenty - a nie artystyczne wizje.
wtorek, 27 listopada 2018
Kreta 2018 - samolotowy lot
Etykiety:
2018,
Arkadiusz Kucharski,
arski,
Boeing 737-800,
Grecja,
Hersonissos,
hotel Mari Kristin,
Kreta,
lot samolotem,
moje piękne miejsca...,
podróże,
ryanair,
samolot,
widok z wysokości
Lokalizacja:
Europa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie leciałem i już chyba nie polecę, boję się jak diabli.
OdpowiedzUsuńNa odwagę ludziska piją alkohol...
UsuńJa nie znam ciekawszej formy podróży :)