Dziś krótki wpis będący zapowiedzią wizyty w Trogirze. Miejsce naszego zakwaterowania (ależ to formalnie brzmi...) jest oddalone od centrum miasta o kilka kilometrów. Można iść pieszo (wersja dla wytrwałych), jechać autobusem miejskim (wersja dla cierpliwych, bo nie wiadomo kiedy przyjedzie autobus) lub wsiąść do tramwaju wodnego (zwykła łajba tylko tak ładnie nazwana) i popłynąć z centrum Ciovo do centrum starego miasta w Trogirze. I to są właśnie widoki z górnego pokładu naszego stateczku - oddalamy się od Ciovo :
Nad wyspą góruje kościół który już znacie :
Mijamy stocznię - za tym cyplem jest Trogir :
Ta nietypowa konstrukcja to prom - auta wjeżdżają na taki statek z obydwu stron - na dobrą sprawę nie wiadomo gdzie ma przód, a gdzie tył ;)
Rano chyba nikt nie pracuje ;)
Nasza łódź to tzw. glassboat...
...czyli łódź ze szklanym dnem - widoki nie robią żadnego wrażenia nawiasem mówiąc ;)
A to już droga powrotna - tym razem ktoś jednak pracuje :
Teraz już nasza wyspa nie jest pod słońce jak rankiem :
Co chwila nad głową przelatują samoloty :
Panorama Ciovo :
I kilka zbliżeń...
...m.in. na nasz lokal :
Kilka chwil na plaży :
I uroczy zachód słońca :
Wkrótce Trogir - stare miasto :)
Piękne miejsce jest dopiero wtedy piękne, gdy potrafimy to dostrzec. Fotografia jest już wtedy tylko umiejętnym udokumentowaniem tego faktu. Dlatego moje fotografie to dokumenty - a nie artystyczne wizje.
poniedziałek, 13 października 2014
Trogir, Čiovo - cz.4
Etykiety:
2014,
Adriatyk,
Arkadiusz Kucharski,
arski,
Chorwacja,
Ciovo,
Čiovo,
glassboat,
moje piękne miejsca...,
panorama,
plaża,
port,
prom,
rejs,
stocznia,
Trogir,
zachód słońca,
żaglówka
Lokalizacja:
Općina Trogir, Chorwacja
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Płynąc sobie łodzią można wyłapać całkiem ciekawe obrazki. To trochę jak podglądanie cudzego życia, ale nie w negatywnym jego znaczeniu. Może stoczniowcy zmotywowali się do pracy po tym, jak się pojawiliście :)
OdpowiedzUsuńWszystko jest możliwe :)
Usuń