Nieco zaniedbałem kontynuację TEGO WPISU
Nadrabiam zatem - bo zaraz po wizycie na STACJI KOLEJOWEJ pojechaliśmy na "kultowy" pagórek Gór Izerskich zwany wdzięcznie (i dźwięcznie) Kufel :)
Auto zostawiamy w tym rejonie...
...dalej pieszo :
Podziwiamy rozległe widoki :
Przejrzystość powietrza nie jest zbytnio dobra - ale dostrzegamy na horyzoncie ZAMEK GRYF w Proszówce :
Tak naprawdę to zaleca się w tym miejscu zostawić auto - mają tam duże i luźne parkingi. My skorzystaliśmy z prywatnej gościny...
Jesteśmy !!! Kufel to samozwańcze centrum Izerbejdżanu. Całkiem niedawno wkopano tutaj słup graniczny :
W oczekiwaniu na rozpalenie ogniska (nadal) podziwiamy widoki :
Ognisko było nie bez przyczyny. Tego dnia odbyły się wybory "Prezydęta Izerbejdżanu" - w przeddzień tych ogólnopolskich i chyba nawet przekornie akurat w tym dniu :)
Ognisko w środku dnia nie ma tego uroku co wieczorno-nocne. Ale ma jeden zdecydowany plus - lepiej widać w jakim stopniu kiełbasa jest podpieczona :
Aura niemal letnia prowokowała do zabaw :
Zerkamy na Gierczyn...
...a Teo udał się na rekonesans w temacie imprezy sierpniowej, która notabene nie odbyła się ze względu na koronawirusa i obostrzeń z nim związanymi...
W oczekiwaniu na konsumpcję gadamy, zerkamy na krajobraz...
...i witamy kolejnych gości :
Gryfów :
Wspomniany Gryf :
KAPLICZKA ŚW. LEOPOLDA
Mirsk :
I na koniec kilka luźnych kadrów - z organizatorami :
Słupem granicznym :
I bestią, której imienia nie pamiętam ;
A to wszystko na tym pagórku :
Nazajutrz atakujemy CZERNIAWSKĄ KOPĘ - nieświadomi tego co nas czeka...
POBIEDNA NA WEEKEND
I nieodłączny kompan wędrówki na Kufel, czyli Saszka. Dziwne, że Riko do Was nie dołączył 😂
OdpowiedzUsuńBestia to Saszka ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Paniom za info - nadmiar wrażeń sprawił, że imię Saszki mi uciekło... ;)
OdpowiedzUsuńSuper sprawa, a towarzystwo przednie.
OdpowiedzUsuń