Kończą się wakacje - zatem czas na kilka plażowych kadrów z tegorocznego krótkiego urlopu. Szczegółowy opis tegoż znajdziecie TUTAJ - a dziś mniej więcej chronologicznie ułożone zdjęcia z plażowych widoków.
Pierwszy kontakt z jeziorem zacząłem od wypicia piwa po jeździe w upalny dzień. Mimo, że nie lubię plastików przełamałem się ;)
Potem były typowo plażowe widoki :
Pierwsze popołudnie mocnym słońcem nas jednak nie uraczyło - raczej duchotą. Dlatego rankiem sfociłem badylka...
...a potem podziwiałem jak przetaczają się burzowe chmury nad regionem. Pisałem już, że ilekroć tu jestem mam do czynienia z tego typu zjawiskami :
Mierzyn kilka lat temu odświeżono - na plaży przybył taki "deptak". Na upartego można to nazwać promenadą zachodzącego słońca. Wszak zachody słońca z niej najlepiej obserwować :)
A tu dowód na to :
Kolejnego dnia rower wodny posłużył nam za środek lokomocji - zatem inna perspektywa fotograficzna :
Centrum "kurortu" - tutaj również wiele zmieniło się na korzyść :
Ponownie schodzimy na plażę - polecaną knajpkę pokażę nieco później...
...choć ta przy plaży też warta uwagi :
Przed zachodem słońca...
...i w trakcie :
Pizzeria naprawdę warta odwiedzin. Mamy do dyspozycji budynek główny z nieco hałaśliwym wnętrzem :
I na przeciwko zadaszoną drewnianą "szopę" w której chyba najprzyjemniej posiedzieć :
Poza oczywistą pizzą proponuję inne dania. Do mnie bardziej przemówiły :)
Spragnionym powrotu do lat minionych proponuję bar po drugiej stronie skrzyżowania :
Tu jakby czas się zatrzymał - stoliki, otoczenie, pergola i sam budynek baru pozwala poczuć się jak na początku wieku ;)
Na koniec wracamy na plażę po kilka miłych dla oka widoków :
Ratownicy nieco dziwni - reagowali krzykiem na biegające po pomoście dzieci...
...ale na starszego faceta skaczącego na dechę na płyciznę to już nie. Facet przeżył ;)
Dwa komórczane fotosy na koniec - szeroki kąt w mojej komórce...
...i ja :)
Wkrótce ruszymy w MIASTO , a nawet do pałacu...
MIERZYN 2020 - PODSUMOWANIE
Ciekawe miejsce. Udane zachody słońca, jedynie te tłumy na plaży zawsze mnie porażają.
OdpowiedzUsuń