Dziś kilka ciekawostek z tego pięknego kraju - jako zakończenie (nareszcie) ubiegłorocznego urlopu :)
Włosi specjalne wybiegi dla psów. I co najbardziej zaskakujące - korzystają z nich :
Mają również wszędobylskie jaszczurki - nie zauważyłem żeby w jakiś sposób je wykorzystano ;)
Ze względu na trzęsienia ziemi (a także zabytkową zabudowę) rury kanalizacyjne są prowadzone na zewnątrz - pomysłowość wykonawców nie zna granic ;)
Na zewnątrz również wiszą piece centralnego ogrzewania (+ciepła woda) - zazwyczaj pod zadaszeniem ale jednak nie w domu jak to zwykło być u nas :
Genialne jest to, że wyeliminowano u nich wężyki gumowe :
Stosuje się nadal tzw. górnopłuki :
W publicznych toaletach spotkać można takie "lekarskie" baterie :
W najciekawszej toalecie jaką spotkałem (Watykan) były takie cwane krany - z suszarką, wodą i mydłem :
Estetyczni Włosi tak zabezpieczają swoje sztachety w płotach :
Posiadają mnóstwo rowerów na wyposażeniu hoteli :
Mają też panele słoneczne - tutaj dają cień zaparkowanym autom. O dziwo - paneli słonecznych w tym kraju wcale nie ma tak dużo...
Chyba każda miejscowość ma wieżę ciśnień :
Mnóstwo jest torów gokartowych - nie bez powodu nasz Kubica w tym kraju zaczynał karierę :
Drogi mają bezpieczne - nasi kierowcy dawali radę jechać przy tak zapaskudzonej szybie ;)
I tu jest w sumie największa ciekawostka - co prawda kompletnie niezwiązana z Włochami. Pierwszy raz zdarzyło mi się jechać z tak nieprzyjemnym i gburowatym kierowcą (pomocnik był OK). Myślałem, że komunistyczne podejście do swojej pracy odeszło w zapomnienie - ale tutaj nie. Pan i władca, karcący pasażerów, chwilami wyzywający ich pod nosem, za nic mający czystość w autobusie i nie dbający kompletnie o nasze bagaże. Przewoźnik ów reklamuje się na stronie w sposób ewidentnie oszukańczy - jeśli zestawić to z tym gburem, który nieco zepsuł mi odbiór tak pięknych miejsc... Ale dość na temat incydentalnego przypadku kierowcy buca ;)
We Włoszech, wychodzi na to, nikt się nie martwi o ochronę danych osobowych :
Podobnie jak i wodę pitną - wszędzie są takie kraniki. W nielicznych miejscach mamy nawet wodę gazowaną (!!!). Ja spotkałem pyszną, zimną gazowaną we FLORENCJI i RZYMIE
Wszechobecne nawadnianie - bez tego przy tych upałach byłoby ciężko o jakiekolwiek plony. Być może dlatego Chorwacja z plonami jest na bakier - tam nawadnianie od wielkiego dzwonu...
I to tyle luźnych obserwacji tego pięknego kraju :)
GALERIA
ITALIA 2016 - PODSUMOWANIE
Bardzo inspirujący artykuł. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń