Pisząc TEN POST miałem nadzieję, że temat remontu mostu mam już z głowy. Myliłem się. Nadal trwają końcowe dopieszczenia obiektu - choć pozornie temat wydaje się zakończony.
Przy okazji fotografuję kopułę zgorzeleckiego MDK-u wyłaniającą się znad drzew :
Będąc przy moście zerkam zawsze na dworzec - tam na bocznicy stoi szynobus BR 612...
...i zestaw loka BR 212 z pługiem śnieżnym - jakby Niemcy szykowali się na mocną zimę, która notabene dziś zaatakowała śniegiem i zadymką...
Oglądając most z dołu zerkam na wykonane prace porządkowe po kolejnych zalaniach tego terenu - na budynku zamontowano solidne okiennice służące pewnie ochronie przed zalaniem wnętrz :
Tabliczki informujące o poziomach Nysy w swojej "szczytowej" formie ;)
Przy okazji - nowa tablica informacyjna przybyła w tym miejscu :
Most prezentuje się całkiem ładnie :
Gdy nie ma liści widać resztki starej kładki wzdłuż mostu kolejowego - TUTAJ mój kolega dokonał świetnego opracowania na temat zgorzeleckich mostów :)
Gdyby to odbudowano byłoby pięknie...
Tymczasem wracamy do meritum i realnie wykonanej pracy :
I tylko nie wiedzieć czemu niemiecki przyczółek mostu pozostał po staremu...
...może kryje się za tym jakaś inna niemiecka myśl techniczna - czas pokaże ;)
Potęga ! Coś pięknego, dziś ze względu na koszty chyba nikt by się nie porwał na budowę takiego...
OdpowiedzUsuńWymyślono by pewnie prostszą i tańszą konstrukcję...
OdpowiedzUsuńPiękny, tylko jak dla mnie za bardzo zarośnięty i za mało dostępny :)
OdpowiedzUsuńJacek - masz rację. teraz to jeszcze go widać, bo liści mało. Co będzie potem?
OdpowiedzUsuń