Był rok 2007. Zima mniej więcej taka jak zapowiada się obecnie - czyli nijaka. Pewnego dnia, gdy pogoda kompletnie nie zachęcała do jakichkolwiek wycieczek stwierdziłem, że na przekór warunkom pojadę do Oybin. W naszym regionie działa mądry związek komunikacyjny zwany ZVON
Dzięki tym biletom za niewielkie pieniądze można podróżować po terenie Polski, Niemiec i Czech. Kiedyś pokażę fotorelację z takiej zaplanowanej szczegółowo wycieczki pociągami z biletem ZVON - dziś zobaczycie tylko przejazd z Goerlitz do Oybin - ale do rzeczy...
Tradycyjnym szynobusem BR 642 zwanym Desiro jedziemy z Goerlitz do Zittau - na tej stacyjce czekamy na mijankę :
Wielką koparkę znacie już z końcówki TEGO WPISU
Ruszamy dalej odcinkiem meandrującym niczym Nysa Łużycka - tory raz prowadzą po polskiej, raz po niemieckiej stronie. Tutaj widzimy duet Rumunów (ST43) oczekujący na wolny tor w kierunku kopalni Turów :
I jesteśmy w Zittau :
Stacja szerokotorowa :
Mamy tu niewiele czasu na przesiadkę - ale w mapkę zerknąć trzeba :)
Stacyjka wąskotorówki graniczy z normalnotorową :
I czeka na nas BR 99 ze stylowym składem :
Wnętrza surowe jak za starych czasów - ale jak widać powyżej obecnie pomyślano o turystach na wózkach inwalidzkich i dostosowano jeden wagon :
Ruszamy w trasę - tutaj kolej wąskotorowa przecina szlak szerokotorowy do czeskiego Liberca - nawiasem mówiąc również prowadzący przez polski teren :
Przejeżdżamy pod torami na Liberec :
I okopcając okolicę pędzimy do kolejnej stacji :
Trasa obfituje w strome podjazdy - parowozik ma wtedy więcej roboty...
...ale dzielnie przemierza całą trasę radośnie pogwizdując ;)
I jesteśmy w Oybin. Tutaj następuje tzw. zmiana czoła pociągu - czyli lok musi podczepić się do składu z drugiej strony. Nazywają to również oblotem składu - ale zbytnio wielkiego znaczenia to nie ma umówmy się... ;)
Takich co to czekają na moment podczepienia parowozu do składu jest więcej :)
Gotowy do odjazdu rusza w trasę powrotną :
Stacyjka jest u podnóża imponującej góry znanej każdemu kto był w Oybin :
I ruszył...
Zostałem sam na stacyjce - mgiełka klimatycznie zasłania okoliczne górki :
A tu picasa dodała mi śnieg choć go wcale nie było...
W oczekiwaniu na powrót pociągu fotografuję stacyjkę :
I już powraca - dojazd do Oybin jest mocno pod górkę - więc ilość pary i dymu jest imponująca. Nawiasem mówiąc ta sama wycieczka latem nie dostarcza tylu emocji związanych z parą właśnie - bo latem jej nie widać...
Ponownie zmienia czoło pociągu :
I wdzięcznie rozpędza się :
Jakaś nieudolna próba panoramy parowoziku z wybrzuszonym środkiem kadru - i podwojonym maszynistą ;)
Po kilku fotkach detali wracamy do domu :
I ponownie jestem w Zittau.
Nieciekawa aura miała 2 plusy - kompletne pustki w pociągu i na stacyjkach gdzie zazwyczaj fanów fotografowania jest więcej. Obejrzenie opuszczonego przez turystów Oybin - bezcenne. Widoki gór Żytawskich spowitych mgłą - również bezcenne. Zdjęcia są z 2007r. i w owym czasie zostały przygotowane - dlatego są małe i nieciekawe chwilami - ale to akurat szczegół ;)
PS. Od dziś tag "jednodniówka zgorzelecka" będzie oznaczał jednodniowe wycieczki po mojej okolicy. Stare posty wyedytuję i w swoim czasie sklecę to wszystko w jeden post i osobną zakładkę - bo zauważyłem zapotrzebowanie na takie informacje :)
Wpis na potrzeby JEDNODNIÓWKI ZGORZELECKIE
Zachęcam gorąco do obejrzenia tej trasy w wersji WIOSENNEJ
Jak również tej eskapady nie tylko wąskotorówką - ZVON RUNDA
UWAGA !!! OBECNIE OBOWIĄZUJE DOPŁATA 5 EURO ZA PRZEJAZD WĄSKOTORÓWKĄ.
Ciekawa wycieczka
OdpowiedzUsuńŚwietnie utrzymana linia. :-)
OdpowiedzUsuńRewelacja :)
OdpowiedzUsuńDziekuje za relacje, nabralam ogromnej checi na Oybin. Cel wybrany, teraz pozostaje zajac sie organizacja :-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń