Jeden wąwóz już znacie - LISI JAR - w tym przypadku również korzystamy z komunikacji miejskiej, bo ten o wiele dłuższy spacer, również zakończymy mocząc stopy w Bałtyku.
Wysiadamy z autobusu przy campingu we Władysławowie - wracamy się nieco do tych tablic :
Zahaczamy o malutki cmentarz :
I wychodzimy na ścieżkę właściwą :
Pod drogą, którą przed chwilą jechaliśmy, przechodzimy przez taki nieco nietypowy tunel w którym końca nie widać ;)
Przyczyna prosta - nie jest on prostym odcinkiem :
I wchodzimy w wąwóz...
...wchodzimy dalej...
...i dalej...
...jakąś stróżkę wody widzimy...
...i widoczny Bałtyk oznacza koniec naszej atrakcji :
I to na tyle. Wiem, spodziewaliście się czegoś więcej. Ja podobnie. Niemniej jednak, parafrazując, wąwóz jaki jest każdy widzi. Szału nie robi, a do domu daleko ;)
Zaczynamy powrót :
Za nami Dom Rybaka we Władysławowie :
To rejon latarni morskiej ROZEWIE
I potem już nasze rejony z masakryczną ilością schodów do pokonania - bo raczej do miasta dojść trzeba ;)
Reasumując ten wypad - jak masz lepsze zajęcia to sobie ten wąwóz odpuść ;)
JASTRZĘBIA GÓRA 2019 - PODSUMOWANIE
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy komentarz :)
Moderowanie komentarzy jest włączone. Wszystkie komentarze muszą zostać przeze mnie zatwierdzone.
Jeśli nie masz konta Google - skorzystaj z opcji Anonimowy.