Zgodnie z tradycją zaczęły się orszakiem (na którym nie byłem), spotkaniem Burmistrzów obydwu granicznych miast, podpisaniem ważnych "papierów" (rok temu wyglądało to TAK ) i hukiem armat wykierowanych, nie wiedzieć czemu, na polską stronę.
Wieczorem był pokaz laserów, który wprowadził nas w historię Jakuba Boehme :
A potem były lasery. Dużo laserów...
Nieco więcej w GALERII
Ja w tym roku odpuściłem ten "spęd",
OdpowiedzUsuńale byłem pewien, że u Ciebie będzie reportaż :)
dzięki !
Spęd, jak to nazwałeś, nieco luźniejszy był niż ostatnimi czasy - to chyba "zasługa" upału...
UsuńWedług mnie pokaz laserowy tylko dla tych co stali bardziej z przodu. Nagłośnienie fatalne - trzeba było puścić głośniku bardziej na most. Osoby które stały z tyłu nie usłyszły histori Jakuba Bohme ani też muzyki do pokazu.
OdpowiedzUsuńFotki jak zwykle bardzo fajne :-)
Ci co stali bardziej z przodu słyszeli lepiej ale widzieli gorzej (mniej). Ja stałem na wysokości Staromiejskiej - teraz myślę, że to optymalne miejsce bo nie mialem uwag do odsłuchu i efektów świetlnych. Nauka na przyszłość - dla Organizatorów również...
UsuńDzięki i pozdrawiam :)