Ten temat zalega w "Roboczych" od lata...
Wtedy to wypuściliśmy się na szybki spacer do LUCNI BOUDY
W ramach drogi powrotnej zahaczyliśmy o ten wodospad. Błędem było kierowanie się drogowskazami (ładne, drewaniane, brązowe tabliczki) kierujące nas na wodospad. A moja pamięć coś podpowiadała - jedź na samą górę...
W każdym razie zatrzymaliśmy się przy nowym kościele (widoczny na ostatnim zdjęciu) - tuż obok była taka mapka :
Potem idąc zawiłą i dziwną ścieżką (ale kierując się znakami) docieramy w rejon wodospadu :
Można ciało zamoczyć ale niczego nie moczymy ;)
Kończy się na pozowaniu "na sucho" ;)
Stojąc na mostku przed wodospadem taki widok mamy do tyłu :
A to już widoki z górnej części wodospadu :
I rzut oka na wspomniany mostek :
Zawziętość drzew w temacie wrastania gdzie się da jest godna podziwu ;)
Wracamy na dół i idąc na przełaj...
...pod sporą górkę...
...mijając ropuchę szpetną...
...wychodzimy (nieco błądząc) na tzw. Złoty Punkt - góruje Śnieżka :
Panorama z tego miejsca :
Wracając do początku wpisu - radzę w tym rejonie zatrzymać auto. Parking z prawej...
...i Kamień Waloński obok parkingu :
Kasia zostawiła swój odcisk ;)
Mimo poszukiwań i błędnych wskazań na mapie nie dotarliśmy do Chybotka. A ten poniżej nie dał się poruszyć :)
Wracając podziwiamy ładny, skromny domek...
...i stare BMW serii 7 w idealnym stanie :)
A to wspomniany na początku wpisu nowy kościółek obok którego zostawiliśmy auto - w sumie zrobiliśmy pętlę i wracaliśmy w to miejsce po asfalcie :
I to by było na tyle :)
Znów zawitałem do Przesieki i okolic dzięki Twoim zdjęciom ;) Jak widzę, przez dwa lata niewiele się tam zmieniło. I dobrze! :)
OdpowiedzUsuńP.S. A ta "szpetna ropucha" to jednak nie ropucha a zwyczajna...żaba trawna ;)
Pozdrawiam
Też uważam, że dobrze :)
UsuńA na płazach i gadach się nie znam ;)
No fajnie !
OdpowiedzUsuńCałusa żabie dałeś ?
:)
UsuńNie no...królewnę już posiadam osobistą :)