Tegoroczny urlop nie zostanie opisany dokładnie i rozlegle - jak to miałem w zwyczaju. Muszą wystarczyć Wam te zdjęcia - i szybkie opisy. Dodatkowo w 2023 (pomimo zamknięcia bloga) dodałem zdjęcia ze zjawiskowej Alanyi - dzięki temu post ten będzie mega potężnym i chyba rekordowym na blogu.
Nasz hotel - zwany Bodrum Holiday Resort & Spa:
Oczywiście w wersji jaką lubię najbardziej - bezludzkiej! Czym świt :)Czasem "ludź" w kadrze wskazany - w fotografii nazywamy to sztafażem:
Nie mieszkaliśmy w głównych budynkach trącących molochem - tylko tutaj w klimatycznym zaułku pod basenem:
Choć krzaczory głównego budynku też klimatycznie się pięły w górę:
A'propos basenów - najbardziej pasował nam ten:
Z restauracyjnego tarasu zachody Słońca były bajkowe - z widokiem na grecką Kos:
I centrum Bodrum nieco za wzgórzem schowane:
Zachody Słońca to uczta dla oczu:
Inną atrakcją były cotygodniowego występy:
Była nawet klasyczna plaża:
Eleganckie pomosty:
I ponad 1100-letnie drzewo oliwne:
A czasem w oddali wycieczkowce zmierzające do portu:
Pojechaliśmy na safari - obejrzeć m.in. taką studnię będącą zbiornikiem na wodę deszczową:
Kierowcy lepszego mieć nie można! Wyjątkowy gość :)
Zerknęliśmy na wszystko z góry:
Niektórzy śmignęli tyrolką:
Nakarmiliśmy żółwie - choć trzeba przyznać, że do ZANZIBARSKICH im rozmiarami daleko ;)
Prawie kupiliśmy latający dywan:
Dzięki wyjątkowo dobrej relacji z kierowcą, a jego z właścicielem stoczni remontowej (i mariny), zajechaliśmy podziwiać co obecnie tutaj remontują:
Ekipa ze swoim dziełem:
Potem pojechaliśmy obejrzeć wiatraki na wzgórzu - z widokiem na Bodrum oczywiście:
Podejrzeliśmy sekretne życie kotów:
Popłynęliśmy na Kos katamaranem:
Hipokratesa pomnik odwiedziliśmy...
...uliczki klimatyczne obejrzeliśmy:
Artystów podglądaliśmy:
Koty nakarmiliśmy:
Pod hipokratesowym drzewem opowieści słuchaliśmy:
Na pewne wzgórze z kościołem podjechaliśmy:
Skąd widok restauracyjny zapierał dech w piersi:
Posiedzieliśmy...
...i po zwiedzeniu portu odpłynęliśmy:
By nazajutrz podziwiać tureckie Pamukkale - zaczęliśmy od teatru:
Potem baseny Klepoatry:
I główna atrakcja tego miejsca:
Ławeczkę romantyczną znaleźliśmy:
I to tyle z tych wakacji...
I zgodnie z zapisem na początku - Alanya 2023r.
Nieco widoków miejskich i z balkonu hotelowego - z widokiem na plażę Kleopatry:
Następnie kolejką Teleferik wjechaliśmy na twierdzę Kalesi:
Na koniec kilka kadrów plażowych - i z paralotniarstwa (paragliding) uprawianego tutaj w zasadzie codziennie:
I to by było na tyle - osobiście zachwyciłem się Turcją - tutejszym klimatem, gościnnością i możliwością wesołego targowania się :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy komentarz :)
Moderowanie komentarzy jest włączone. Wszystkie komentarze muszą zostać przeze mnie zatwierdzone.
Jeśli nie masz konta Google - skorzystaj z opcji Anonimowy.