Harrachov - czeska miejscowość w Karkonoszach goszcząca nas od kilku lat. Gościła również skoczków narciarskich, za sprawą których kilka lat z rzędu marzniemy na stoku, podziwiamy ich skoki, a potem realizujemy napięty program kulturalno-oświatowy. W roku 2011 zima dopisała :
Było jak zjeżdżać na tyłkach :
Tradycyjnie odwiedziliśmy browar Novosad :
Potem ruszyliśmy w teren...
...by dotrzeć w rejon skoczni. Tu kibiców tłum :
Czertak - nie będziemy mieli okazji zobaczyć go w takiej formie. Podupadł na zdrowiu, nie spełnia wymagań, zestarzał się i nikt go już nie chce...
Ale wtedy mnóstwa wrażeń dostarczył :
Kolejny dzień :
Mniejsze skocznie - używane do dziś :
A my ponownie pod Czertakiem :
Latali nad ziemią :
I po niebie :
Adaś :
Simon :
I rozbawieni Polacy :
Obiektywnie patrząc, z perspektywy kilkunastu lat, wszyscy tutaj bawią się dobrze. Jest piwo, jest mocniejszy alkohol, jest klimat, nie ma pijaństwa. Nigdy nie pojmę dlaczego u nas tak nie można. Dziczejemy jakoś dziwnie...bo profilaktyka to mizerna.
GALERIA
Jak ktoś ciekaw naszych wyjazdów to zapraszam TUTAJ i TUTAJ
Sporo tego masz :)
OdpowiedzUsuńTak - wyjątkowe są te wyjazdy. Choć obecnie już bez skoków...
Usuń