Zajęcie to fascynuje mnie tak samo jak wędkarstwo. Obydwa są równie nudne.
W obydwu przypadkach są jednak momenty zaskakujące :
A nawet zadziwiające :
Grzyby i ryby łączy również fakt, że przyroda budzi pozytywne emocje i zadziwia swym pięknem :
Moje krótkie (Bogu dziękować) grzybobranie zakończył spektakularny zachód Słońca :
Podobny do wczorajszego tylko dziś fotografowałem aparatem telefonicznym...
A wczoraj aparatem fotograficznym :
I to tyle.
To chyba najbardziej gorący blogowy wpis w historii - jakaś godzina po tej nudnej eskapadzie ;)
Jest takie powiedzenie "emocje jak na grzybach". Zapewne po takich "rozgrzewaczach" rodzą się te wszystkie opowieści o dwumetrowych rybach, oraz zbiera się muchomory zamiast kań.
OdpowiedzUsuńNiejedna zakładowa wyprawa na grzyby kryje niesamowite opowieści... ;)
UsuńNa ryby nie chodzę, ale na grzyby uwielbiam i nie musi być flaszki, aczkolwiek jak by była .... :)
OdpowiedzUsuń