Piękne miejsce jest dopiero wtedy piękne, gdy potrafimy to dostrzec. Fotografia jest już wtedy tylko umiejętnym udokumentowaniem tego faktu. Dlatego moje fotografie to dokumenty - a nie artystyczne wizje.
piątek, 6 grudnia 2013
Jerzmankowy żar...
Dziś tematyka gorąca jak zachody słońca ;)
Tu wyszła abstrakcja i sam nie wiem gdzie tu jest ostrość ;)
I płynnie przechodzimy do innej tematyki - acz podobnej :)
Coś pięknego przyznam. I zachody i żar, złowione przez Ciebie tworzą niewysłowione piękno. P.S. A Ksawery i u mnie daje się we znaki. Choć to małe piwo w porównaniu z tym, co dzieje się w górach i na wybrzeżu.
Bardzo dziękuję za każdy komentarz :) Moderowanie komentarzy jest włączone. Wszystkie komentarze muszą zostać przeze mnie zatwierdzone. Jeśli nie masz konta Google - skorzystaj z opcji Anonimowy.
Coś pięknego przyznam. I zachody i żar, złowione przez Ciebie tworzą niewysłowione piękno.
OdpowiedzUsuńP.S. A Ksawery i u mnie daje się we znaki. Choć to małe piwo w porównaniu z tym, co dzieje się w górach i na wybrzeżu.
Aż się cieplej zrobiło :)
OdpowiedzUsuńFajnie wyszło
Dzięki dzięki :)
OdpowiedzUsuńCiepło wskazane ostatnio...
Fajnie wyszło zjawisko z cieniem z chmury. Nie wiem jak to się zwie, ale częste ono nie jest. Ogniste chmurki też piękne.
OdpowiedzUsuńKrzysiek - też nazwy zjawiska nie znam ale fajne jest :)
OdpowiedzUsuńTo się nazywa promień zmierzchowy:-)
OdpowiedzUsuńNo patrz...człek uczy się całe życie :)
OdpowiedzUsuńDzięki !!!