Choć pogoda na urlopie była wyjątkowo piękna to zdarzyło się nam 2 dni sztormowej aury.
Jak widać wielkim statkom wysoka fala nie przeszkadzała :
A jak na bałtyckie warunki to fale robiły wrażenie :
Miejscami naniosły one śmieci :
Zabrały kilka metrów plaży :
Resztki falochronów ledwie wystawały znad wody :
I choć trudno w to uwierzyć byli i tacy którzy próbowali latać ale mieli za mało tzw. powierzchni nośnej ;)
Potem niebo zmieniło się na bardziej deszczowo-burzowe...
...i wyciągnęło tym samym turystów na spacery - bo wiatr nieco się uspokoił. A w tle oczywiście Kołobrzeg :
I z wichur morskich to tyle.
Wkrótce romantiko w postaci zachodów słońca ;)
Miło pooglądać mimo niespecjalnej pogody - dawno nie byłem nad morzem, więc zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńNo wreszcie trochę morskiej furii ;)
OdpowiedzUsuńZ tego co widać na prawdę wiało ostro. Trzecie zaś zdjęcie od tyłu jasno ilustruje, że masz spore zadatki na spadochroniarza. :))
Dzięki za radę, ale ja nie używam żadnych filtrów. Mój aparat nie jest supermultidrogą lustrzanką, tylko torebkową cyfrówką (:
OdpowiedzUsuńOrpheo - miło , że zajrzałeś :)
OdpowiedzUsuńMedart - tak , furia to właściwe słowo :)
Kryzysowa - mój aparat podobnie - też nie jest ani drogi , ani nie jest lustrzanką :)
Ten "art photography" na Twoim blogu mnie po prostu zmylił ;)