San Mauro A Mare - to tam spędziliśmy główną część naszego tegorocznego urlopu ( dojazd TUTAJ ). Nieduża miejscowość na Riwierze Adriatyckiej, niczym specjalnie nie wyróżniająca się z grona tutejszych kurortów - największy i najbardziej znany to Rimini odległe o kilkanaście kilometrów.
Centralne miejsce tej miejscowości to ten placyk z fontanną na środku - świadek wielu spotkań, wieczornych eskapad, koncertów, tańców, wygłupów w pianie i wielu, wielu różnych niespodziewanych atrakcji ;) Na lewo od tego placu pójdziemy w kierunku Gatteo A Mare, na prawo zaś do najlepszej pizzerii w mieście, o której przeczytacie na końcu wpisu :)
Pierwszy dzień powitał nas pochmurną pogodą - dzięki temu była możliwość sfotografowania pustych plaż :
Plaże są prawie jak bałtyckie - szerokie, z piaskiem, z płycizną, która pomaga, gdy chce się zagrać w siatkę - tyle, że bez polskiej tradycji czyli parawanów. Ale jest haczyk - za parasol i dwa leżaki płaci się 10 euro - a z ręcznikiem czy kocem rozłożyć się tu nie można. Na szczęście są miejsca bezpłatne - wąskie bez żadnych parasoli (chyba, że własnych) i nadal bez parawanów ;)
Coś majaczy w oddali :
Na moście nad kanałem (kanał to granica między San Mauro, a GATTEO A MARE ) jest popiersie Cesara - chwycenie za nos gwarantuje szczęście - tarmoszony jest oczywiście przez wszystkich :)
Most kolejowy w tle "ozdobiony" jakimś pociągiem znajdziecie we wpisie dotyczącym tutejszych kolei :
Lokal (tak naprawdę w Gatteo A Mare) w którym można było tańczyć już od 6:00. I o dziwo pełen był chętnych na poranne balety :
Potężna flaga łopocze na wietrze beztrosko - to w sumie dziwne, że w Polsce nie ma takich sytuacji ;)
No i słoneczna Italia :
Piękne miejsce jest dopiero wtedy piękne, gdy potrafimy to dostrzec. Fotografia jest już wtedy tylko umiejętnym udokumentowaniem tego faktu. Dlatego moje fotografie to dokumenty - a nie artystyczne wizje.
niedziela, 31 lipca 2016
piątek, 29 lipca 2016
ITALIA 2016 - dojazd
Tradycyjnie pierwszym wpisem zawsze był ten z dojazdu do miejsca urlopowego - tym razem jednak nieco nagiąłem zasady i pierwszy wpis już poszedł - KLIK KLIK
Ale kadry z dojazdu być muszą :)
Wschodzące słońce oświetlało alpejskie szczyty :
Z racji, że ze Zgorzelca ruszyliśmy o godz. 22:00 to mieliśmy okazję około 5:00 obejrzeć tak ładne słońce - żeby nie było za pięknie to wszechobecne osłony utrudniają obserwacje - nie mówiąc już o fotografowaniu...
Poranny austriacki parking powitał nas mgiełką :
Zjawiskowa, nie? ;)
Nie może się obyć bez kadru z jakimś ciekawym autem :
Albo ciekawym zjawiskiem ;)
Dalsza podróż to już tylko piękne widoki, góry i słońce :
Nawet jak ktoś nie wie skąd jesteśmy to po koszulkach zawsze się dowie ;)
Im bliżej Rimini tym lepszy widok na wzgórze z San Marino - tam też będziemy :)
A to kadr powrotny - w drodze powrotnej nic ciekawego nie było dlatego ten musi wystarczyć :)
Nowiutkie, czyściutkie autokary - takie nasze ciche marzenie ;)
Galeria TUTAJ
PODSUMOWANIE URLOPU
Ale kadry z dojazdu być muszą :)
Wschodzące słońce oświetlało alpejskie szczyty :
Z racji, że ze Zgorzelca ruszyliśmy o godz. 22:00 to mieliśmy okazję około 5:00 obejrzeć tak ładne słońce - żeby nie było za pięknie to wszechobecne osłony utrudniają obserwacje - nie mówiąc już o fotografowaniu...
Poranny austriacki parking powitał nas mgiełką :
Zjawiskowa, nie? ;)
Nie może się obyć bez kadru z jakimś ciekawym autem :
Albo ciekawym zjawiskiem ;)
Dalsza podróż to już tylko piękne widoki, góry i słońce :
Nawet jak ktoś nie wie skąd jesteśmy to po koszulkach zawsze się dowie ;)
Im bliżej Rimini tym lepszy widok na wzgórze z San Marino - tam też będziemy :)
A to kadr powrotny - w drodze powrotnej nic ciekawego nie było dlatego ten musi wystarczyć :)
Nowiutkie, czyściutkie autokary - takie nasze ciche marzenie ;)
Galeria TUTAJ
PODSUMOWANIE URLOPU
czwartek, 28 lipca 2016
Janowiec - zamek
Ostatnio głośno o tym miejscu - a to za sprawą festiwalu filmowego w pobliskim Kazimierzu Dolnym. Podobno nawet istnieje konflikt z której miejscowości są ładniejsze widoki - może faktycznie uzasadniony ;)
Foty z głębokiego archiwum kliszowego z roku 2005 :
Ta fota służyła prze kilka lat jako moja avatarowa na różnych forach :
Foty z głębokiego archiwum kliszowego z roku 2005 :
I to tyle :)
Zajechać warto !!!
poniedziałek, 25 lipca 2016
piątek, 22 lipca 2016
Pałac Łagów
Kiedyś pokazywałem jak ten zabytek zmasakrowano - ROK 2006
Dziś całkiem inna odsłona tego zacnego obiektu - aż miło popatrzeć :)
Jest też piękna parkowa okolica - ze stawami włącznie :)
Strona pałacu TUTAJ
A wkrótce otwarcie restauracji :)
Pełna galeria TUTAJ
ŁAGOWSKI KOŚCIÓŁ
Dziś całkiem inna odsłona tego zacnego obiektu - aż miło popatrzeć :)
Jest też piękna parkowa okolica - ze stawami włącznie :)
Strona pałacu TUTAJ
A wkrótce otwarcie restauracji :)
Pełna galeria TUTAJ
ŁAGOWSKI KOŚCIÓŁ
środa, 20 lipca 2016
Berzdorfer See - początki...
Dziś początki istnienia Berzdorfer See - zdjęcia z roku 2006, gdy jeszcze mało kto tutaj zajeżdżał, stan wody był niski i trwało napełnianie byłej odkrywki kopalnianej wodą z Nysy Łużyckiej. Napełnianie owo było uzależnione od ilości wody przepływającej przez punkt pomiarowy na Nysie - punktem granicznym było bodajże 10m3/h - poniżej tej wartości nie pobierano wody.
Kilka kadrów dokumentalnych w których komentarz jest zbyteczny ;)
Widok na najbliższą Goerlitz plażę z Landeskroną w tle :
I dostarczyciel wody do akwenu - czyli Nysa Łużycka :
Więcej (nowszych) zdjęć z Berzdorfer See znajdziecie TUTAJ
Powyższa galeria TUTAJ
Przy okazji - szykuje się IMPREZOWY TYDZIEŃ NA BERZDORFER SEE
Kilka kadrów dokumentalnych w których komentarz jest zbyteczny ;)
Widok na najbliższą Goerlitz plażę z Landeskroną w tle :
I dostarczyciel wody do akwenu - czyli Nysa Łużycka :
Więcej (nowszych) zdjęć z Berzdorfer See znajdziecie TUTAJ
Powyższa galeria TUTAJ
Przy okazji - szykuje się IMPREZOWY TYDZIEŃ NA BERZDORFER SEE